Marek Domagalski: Życzę Polakom obywatelskiej energii

W 2025 r. życzyć powinniśmy sobie i naszej ojczyźnie uruchomienia nowych realnych gwarancji dla funkcjonowania państwa prawa i naszej wolności, w szczególności przez zaangażowanie obywateli.

Publikacja: 08.01.2025 05:00

Marek Domagalski: Życzę Polakom obywatelskiej energii

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Nadzieje, że władza sądownicza jest zdolna do zakończenie sporu anarchizującego sądownictwo i państwo, są już chyba złudne.

W grudniu 2021 r. życzyłem sądom na 2022 r. "by odzyskały busolę", i ograniczyły wewnętrzne spory. Wierzyłem, że nawet skrajne poglądy niektórych sędziów, zwłaszcza tzw. działaczy ze starego nadania, ani nawet ich wyroki dotyczące kwestionowania statusu sędziów powołanych za rządów PiS, są do przezwyciężenia, jeśli sądy zdołają ustalić zgodną linię orzeczniczą w istotnych kwestiach. Ale oni tego nie chcieli czego przykładem jest choćby odkładanie przez trzy lata uchwały frankowej i angażowanie do tego nawet unijnych trybunałów.

Czytaj więcej

Joanna Parafianowicz: Życzę dobrej reformy, mniej nowelizacji

W życzeniach na 2023 r. cytowałem sędzię spotkaną na sądowym korytarzu, która powiedziała, że na koniec roku procesujący się częściej zawierają ugody i to jest ich i tej sędzi sukces, więc będzie wspierać takie inicjatywy. Pomyślałem o sporze między sędziami trwającym już wtedy kilka lat, że sędziowie mają go chyba dosyć, więc warto aby wzięli sobie do serca to noworoczne postanowienie owej sędzi. Przypuszczałem, że żaden rozsądny sędzia nie liczy, że gdy w wyborach parlamentarnych w 2023 r. dojdzie do zmiany władzy, i odeśle ona nowych sędziów na poprzednie stanowiska lub ich usunie, to będzie już po sporze. Władza się zmieniła, a rok jej rządów w tym sporze nic nie zmienił, poza tym, że szermierze "przywrócenia w sądach praworządności" nadziei na jej wdrożenie upatrują teraz w ewentualnym nowym, przychylnym dla takich zmian prezydencie. Liczą, że podpisze projekty obecnej większości rządowej przewidujące przetasowania w sądach.

Taka sytuacja może jednak jeszcze bardziej zaostrzyć spór w sądach i destabilizować nie tylko państwo ale życie zwykłych ludzi i przedsiębiorców szukających w sądach ochrony ich praw. Trafić możemy jako kraj i społeczeństwo z deszczu pod rynnę.

Czas najwyższy zatem aby obywatele zdali sobie sprawę, że ten chocholi taniec władzy (w tym sądów) odbywa się ich kosztem, i stanowczo wystąpili - czy to poprzez wybory czy w innych dopuszczalnych prawem formach - o swe prawa i zastopowali postępującą od kilku lat anarchizację państwa i życia społecznego.

Nadzieje, że władza sądownicza jest zdolna do zakończenie sporu anarchizującego sądownictwo i państwo, są już chyba złudne.

W grudniu 2021 r. życzyłem sądom na 2022 r. "by odzyskały busolę", i ograniczyły wewnętrzne spory. Wierzyłem, że nawet skrajne poglądy niektórych sędziów, zwłaszcza tzw. działaczy ze starego nadania, ani nawet ich wyroki dotyczące kwestionowania statusu sędziów powołanych za rządów PiS, są do przezwyciężenia, jeśli sądy zdołają ustalić zgodną linię orzeczniczą w istotnych kwestiach. Ale oni tego nie chcieli czego przykładem jest choćby odkładanie przez trzy lata uchwały frankowej i angażowanie do tego nawet unijnych trybunałów.

Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Co poeta miał na myśli
Rzecz o prawie
Artur Klepacki: Zagrożona poufność tożsamości sygnalisty
Rzecz o prawie
Robert Damski: A czy Ty masz immunitet egzekucyjny?
Rzecz o prawie
Katarzyna Krzyżanowska: Nieprzewidywalność nowych sędziów SN i jej możliwy efekt
Rzecz o prawie
Marek Domagalski: Kto histeryzuje przed wyborami