Aktualizacja: 26.04.2025 10:07 Publikacja: 16.10.2024 04:32
Foto: Adobe Stock
Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, wskazując, że kolegia dziennikarskie rozpoczynają się teraz od informacji o zagadnieniach, które aktualnie cieszą się zainteresowaniem w sieci. Od dziennikarzy oczekuje się zajęcia się takimi tematami, bo to może zaowocować liczbą odwiedzin na stronie. Z rządem i tworzeniem prawa jest w dużej mierze podobnie. Rząd – tak jak dziennikarz – ma swoją agendę tematów. Być może chciałby zająć się np. reformą procedury karnej albo oskładkowania pracy (a przynajmniej chciałbym w to wierzyć). Dzień zaczyna jednak od przejrzenia mediów, tych tradycyjnych i społecznościowych. I już wie, że dziś, zamiast zająć się np. składką zdrowotną, będzie musiał stoczyć spektakularną, jednodniową wojnę z alkotubkami. Albo zapowiedzieć zaostrzenie kar dla kierowców po kolejnym nagłośnionym wypadku na drodze. Choćby jeden błąd, niedocenienie tematu, jak np. w przypadku premiera i jego słów przed powodzią o tym, że „nie ma powodu do paniki”, może drogo kosztować. Prowadzi to czasem do absurdów à la ministra Leszczyna, która po latach obwiązywania zakazu sprzedaży alkoholu nieletnim dumnie zapowiedziała obowiązek sprawdzania wieku kupującego (w razie wątpliwości oczywiście).
Nie trzeba być ani prawnikiem, ani bacznym obserwatorem polskiej sceny politycznej, by dojść do wniosku, że pols...
Sędziowie karni muszą być odważnymi ludźmi, niezależnie od kalibru spraw, jakimi się zajmują – mówi Piotr Hofmań...
Czas pobytu w opozycji to prawo do krytyki i przedstawiania alternatywnych rozwiązań, ale nie prawo do gróźb i w...
Czasem łatwiej zbudować nowy dom niż poświęcać czas i środki na remont ruiny, czyli absurdy ustawy o komornikach...
Mam marzenie, aby tryb wyborczy funkcjonował w Polsce 365 dni w roku. Okazuje się bowiem, że sądy mogą procedowa...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas