– Podczas zajęć ze studentami mówię im, że zatrudniając się w korporacji, powinni pamiętać, że prezes jest tam tylko jeden, a pracowników setki albo tysiące. Pytam więc, czy chcą przez całe życie starać się zostać tym prezesem, czy może lepiej popracować przez jakiś czas w firmie, by zdobyć doświadczenie, a potem zacząć własny biznes i od razu być szefem – mówi Bert Twaalfhoven.
Ten pełen energii 82-latek jest jednym z najbardziej znanych holenderskich biznesmenów i prezesem European Foundation for Entrepreneurship Research, która od lat bada i popularyzuje przedsiębiorczość. Jest też inicjatorem organizowanych od 2005 roku warsztatów, które mają przekonać i przygotować wykładowców europejskich uczelni do prowadzenia zajęć z przedsiębiorczości, i to tak, by teorię łączyć z praktyką.
Lekcja u praktyka
To przede wszystkim brak praktyki i praktycznych przykładów sprawia, że – jak wykazują badania firmy Universum– europejscy, w tym polscy, studenci, planując swą karierę zawodową, najczęściej myślą o stabilnej posadzie w dobrej firmie.
Z kolei z badań firmy doradczej Deloitte i SGH wynika, że kończący prestiżowe uczelnie młodzi Polacy dużo rzadziej niż ich rówieśnicy z Czech, Łotwy, Litwy i Słowacji mają za sobą doświadczenia we własnej działalności gospodarczej. A w ankiecie stowarzyszenia studenckiego AIESEC tylko co dziesiąty polski student stwierdził, że jest zdecydowany założyć firmę po zakończeniu nauki, choć całkiem sporo, bo 37 proc. ankietowanych stwierdziło, że docelowo chciałoby pracować we własnej firmie. Bert Twaalfhoven, który założył w życiu 54 firmy (17 z nich upadło), jest przekonany, że chęci do przedsiębiorczości byłyby jeszcze większe, gdyby młodych ludzi przekonać do niej podczas studiów. – Do tego potrzebna jest zmiana w nauczaniu. Jak jednak to zrobić, skoro wielu profesorów nie ma wśród swych znajomych żadnego przedsiębiorcy? Przecież najlepiej, by przyprowadzili przedsiębiorcę na zajęcia, by wysyłali swych studentów do małych firm – podkreśla Twaalfhoven.
W zmianie nauczania mają pomóc warsztaty – European Entrepreneurship Colloquium, które jego fundacja od dwóch lat organizuje wspólnie z trzema europejskimi uczelniami – hiszpańską IESE Business School, brytyjskim University of Cambridge i warszawską Szkołą Główną Handlową, przy finansowym wsparciu z Unii. – Chodzi o to, by uczelnie zaczęły uczyć nie o, ale dla przedsiębiorczości i by potrafiły zachęcić studentów do kreatywności i innowacyjności, których następstwem będą konkretne projekty biznesowe. Przedsiębiorczości można nauczyć, najlepiej na praktycznych przykładach. Nie chodzi wyłącznie o przekazywanie wiedzy czy kształcenie pewnych umiejętności, ale o kształtowanie przedsiębiorczych postaw – mówi prof. Jolanta Mazur, dziekan Kolegium Gospodarki Światowej SGH.