Mimo dużego wzrostu liczby wolnych miejsc pracy, było ich 25 proc. mniej niż w styczniu 2011 r.
Mark Cameron z Astbury Marsden zwraca uwagę, że szefowie wielu firm postanowili wykorzystać falę zwolnień w dużych instytucjach, by pozyskać utalentowanych pracowników, jakich nie udało się zatrudnić w ubiegłym roku. Podobny trend miał miejsce w 2008 r. po bankructwie Lehman Brothers.
Jedną z firm zwiększających zatrudnienie jest Jefferies Group, która rozwija pion bankowości inwestycyjnej.