Realizuje się scenariusz, przed którym „Rzeczpospolita" ostrzegała już przed półtora roku. Pierwszy dzik padły z powodu wirusa afrykańskiego pomoru świń został znaleziony w minioną środę na terytorium Wielkopolski. Można się więc spodziewać ogromnego przyspieszenia epidemii. ASF dotarł bowiem do regionu, gdzie powstaje jedna trzecia wieprzowiny w Polsce.
Czytaj także: Jedna z zagadek ASF rozwikłana
Z powodu wirusa rosną już ceny – Chiny, które mają problem z ASF, sprowadzają do siebie ogromne ilości wieprzowiny z Europy, na miejscu brakuje więc surowca.

Wirus u bram
Wirus ASF do Wielkopolski wtargnął od zachodu, padłego dzika znaleziono w powiecie wolsztyńskim, 5 km od budowanego właśnie płotu na granicy województwa. Wcześniej padłego dzika znaleziono w Lubuskiem, blisko granicy z Wielkopolską i Dolnym Śląskiem i stąd choroba przeniosła się na teren tych województw. Sytuację z obawą obserwują rolnicy, weterynarze, przetwórcy mięsa i eksporterzy. O ile w Lubuskiem i na Dolnym Śląsku powstaje łącznie tylko 3 proc. krajowej wieprzowiny – o tyle Wielkopolska odpowiada już za 36 proc. produkcji.