Szczyt rolniczy bez konkretów. Tusk uszczelni tranzyt, ale nie zatrzyma handlu z Ukrainą

Premier Donald Tusk opuścił już szczyt rolniczy. Rolnicy zapowiadają dalsze protesty, ale już na mniejszą skalę. Granica z Ukrainą nie zostanie zamknięta, ale tranzyt ma być uszczelniony, informują uczestnicy spotkania.

Publikacja: 09.03.2024 15:59

Premier Donald Tusk (C), minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski (L) i wiceminister roln

Premier Donald Tusk (C), minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski (L) i wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak (P) podczas spotkania z liderami protestujących grup rolniczych

Foto: PAP/Paweł Supernak

Przed oficjalną konferencją premiera Donalda Tuska – której dziennikarze się spodziewają, ale nie została jeszcze oficjalnie zapowiedziana – redakcja „Rzeczpospolitej” rozmawiała z uczestnikami szczytu rolniczego, który odbył się w sobotę w Warszawie między organizatorami niedawnych protestów rolniczych i rządem – premierem i kierownictwem resortu rolnictwa.

Koniec szczytu rolniczego. Rolnicy zawiedzeni

Szczyt raczej nie spełnił pokładanych w nim nadziei rolników, którzy, jak wielu z nich zapowiadało w piątek, przyjechali na niego, by usłyszeć decyzje.

Czytaj więcej

Donald Tusk próbuje ugasić rolniczy gniew. Zielony Ład i handel z Ukrainą do zmiany

– Jesteśmy dalej bez konkretów i poważnych decyzji, które by pozwoliły nam jaśniej spojrzeć na to wszystko – mówi redakcji Grzegorz Majewski, uczestnik dzisiejszego spotkania i organizator protestów w województwie warmińsko-mazurskim.

– Nie rezygnujemy z kolejnych protestów, by nagłaśnianie naszych problemów nadal trwało. Rezygnujemy jednak z tak dużych manifestacji, jak ostatnia w Warszawie, mamy świadomość, że to się trochę wymknęło spod kontroli i potępiamy te akty wandalizmu. Staramy się dochodzić wewnętrznymi kanałami, kto to był i oferujemy ciągle współpracę z policją – dodał. Rolnik zapowiada, że wracają do oddolnych protestów, które dużo łatwiej kontrolować i zwalczać prowokatorów.

Rolnicy spodziewali się na szczycie obietnicy zamknięcia granicy – do tego jednak nie doszło. – Premier Donald Tusk powiedział, że nie ma teraz możliwości, by zamknąć granicę przed napływem zboża, ale obiecał, że będą dokładać wszelkich starań, by tranzyt, który idzie przez Polskę był szczelny – mówi Grzegorz Majewski.

Co obiecał rolnikom premier Donald Tusk

Premier obiecał też delikatne zmiany w Zielonym Ładzie, ale ten pomysł również nie zadowala rolników. – To rozwiązania tymczasowe, jak odłożenie ugorowania na rok, i to w taki sposób, że rolnicy będą musieli posiać rośliny bobowate lub międzyplony, bez stosowania jakichkolwiek środków ochrony roślin. Przy roślinach bobowatych bez środków ochrony roślin nie ma mowy, by zebrać jakiś plon – zauważa rolnik.

Donald Tusk wspomniał, że na rozładowanie nadwyżki zapasów zboża zostaną przydzielone jakieś środki finansowe. To też nie podoba się rolnikom.

– Ta nadwyżka towaru ukraińskiego, która powstała w Polsce, została spowodowana przez Unię, która otworzyła granicę, dlatego nie rozumiemy, dlaczego to ma obciążać budżet skarbu państwa, a nie europejski – mówi Majewski.

Czytaj więcej

Jak Rosja handluje z Unią Europejską żywnością i zbożem. Sporo trafia do Polski

Potem premier wyszedł, a rolnicy rozmawiali dalej z wiceministrami rolnictwa Michałem Kołodziejczakiem i Stefanem Krajewskim. We wtorek odbędzie się kolejne spotkanie rolników z rządem, natomiast w środę, 15 marca, rząd ma przedstawić konkretne rozwiązania zdjęcia tej nadwyżki zboża.

Rozwiązania chroniące polskich i europejskich rolników zapowiadał w tym tygodniu Donald Tusk przed szczytem Europejskiej Partii Ludowej w Bukareszcie. Tam rozmawiał z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, a także z Valdisem Dombrovskisem, komisarzem ds. handlu. Donald Tusk wtedy podkreślił, że Polska chce pomagać walczącej Ukrainie, ale jednocześnie musimy pamiętać o rynkach polskich i europejskich.

– Będę rozmawiał o tym, że potrzebne są zmiany, które będą chroniły europejski i polski rynek. Przez zmiany rozumiemy potrzebę powrotu do zasad, jakie obowiązywały w wymianie handlowej z Ukrainą i z innymi państwami trzecimi, przed wybuchem wojny. Bardzo chcemy pomagać Ukrainie, ale musimy równocześnie chronić europejski i polski rynek rolny, rynek producentów i podstawowe interesy naszych rolników – mówił premier cytowany w komunikacie rządu.

Decyzje miał ogłaszać w sobotę, ale póki co, nie było o nich mowy.

Przed oficjalną konferencją premiera Donalda Tuska – której dziennikarze się spodziewają, ale nie została jeszcze oficjalnie zapowiedziana – redakcja „Rzeczpospolitej” rozmawiała z uczestnikami szczytu rolniczego, który odbył się w sobotę w Warszawie między organizatorami niedawnych protestów rolniczych i rządem – premierem i kierownictwem resortu rolnictwa.

Koniec szczytu rolniczego. Rolnicy zawiedzeni

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rolnictwo
Prestiżowa nagroda w konkursie Unii Europejskiej dla polskiego instytutu
Rolnictwo
Cebula towarem wyborczym w Indiach
Rolnictwo
Farmerzy znad Wisły liczą pieniądze z dopłat i organizują protesty
Rolnictwo
Afera w rządzie Ukrainy. Minister podejrzany o kryminalny proceder
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Rolnictwo
Polska wspomaga wojenną kasę Rosji importując nawozy. Najwięcej w UE