Zachodnie sankcje na Rosję, dużego eksportera wodorotlenku potasu, amoniaku, mocznika i innych substancji użyźniających glebę zakłóciły dostawy tych kluczowych składników nawozów sztucznych, bez których nie można planować zbiorów pszenicy, kukurydzy, soi czy ryżu.
Cały świat patrzy teraz na Brazylię, potentata rolnego, gdzie rolnicy stosują nieco mniej nawozów na polach kukurydzy, a część deputowanych nalega na udostępnienie chronionych terenów rdzennej ludności do wydobywania potażu. W Zimbabwe i w Kenii drobni rolnicy wrócili do używania obornika. W Kanadzie jeden z farmerów rzepaku zgromadził zapasy nawozu na kampanię w 2023 r., bo spodziewał się wzrostu cen.