Opozycja już teraz krytykuje i będzie mocno krytykować czwartkowe ustalenia w Brukseli dotyczące kwestii klimatycznych. Ale nie zmienia to faktu, że dzięki premierowi Mateuszowi Morawieckiemu oraz jego zespołowi - w tym ministrowi Konradowi Szymańskiemu - udało się osiągnąć rezultat, który dla PiS będzie będzie politycznym argumentem na scenie krajowej.
Morawiecki już teraz argumentuje, że wyjątek od konkluzji szczytu umożliwi Polsce dojście do neutralności klimatycznej na własnych zasadach i we własnym tempie. Dla wyborców PiS obawiających się skutków i kosztów transformacji dla polskiego przemysłu to ważny sygnał. Polska, podobnie jak elektorat PiS zmienia swoje nastawienie co do klimatu, a wyborcy są coraz bardziej przekonani o konieczności podejmowanie kroków zwalczających zagrożenie globalnym ociepleniem. Ale nie następuje to - podobnie jak w innych sprawach - natychmiast i równomiernie w całym kraju, wśród wszystkich grup elektoratu. PiS musi balansować, a brukselskie rezultaty taki balans umożliwiają.