Zrobił dla Żydów tyle, ile mógł

Trzeba cierpliwie tłumaczyć, jak wiele dobrego zrobił dla Żydów Pius XII i że w tamtych warunkach nie mógł zrobić więcej. Poza tym jego beatyfikacja to wewnętrzna sprawa Kościoła katolickiego – mówi włoski filozof Rocco Buttiglione w rozmowie z Piotrem Kowalczukiem

Aktualizacja: 22.10.2008 12:06 Publikacja: 21.10.2008 21:41

Rocco Buttiglione

Rocco Buttiglione

Foto: AP

[b]Czy postawę Piusa XII wobec eksterminacji Żydów w czasie II wojny można nazwać kontrowersyjną? [/b]

Tak. Bo z jednej strony pomagał prześladowanym Żydom, a z drugiej oficjalnie, ostro i zdecydowanie nie potępił nazizmu. Ale zrobił to już jego poprzednik Pius XI w encyklice "Mit brenneder Sorge" w 1937 r., jednoznacznie potępiając nazizm. W innej encyklice "Divini redemptoris" potępił komunizm. W czasie wojny Pius XII miał ograniczone pole manewru. Nie mógł potępić nazizmu, nie potępiając jednocześnie komunizmu. A potępieniem komunizmu naraziłby się na zarzuty osłabiania wysiłku wojennego koalicji antyhitlerowskiej. Potępienie nazizmu oznaczałoby też osłabienie Niemiec wojujących z komunistyczną Rosją.

Dziś uważamy, że II wojna była walką demokracji z totalitaryzmem. Ale dla Piusa XII i jemu współczesnych ta wojna była przede wszystkim wojną nazizmu z komunizmem. Obawiano się, że porażka Niemiec wystawi Europę na pastwę komunizmu. Wówczas prawie nikt nie zdawał sobie sprawy z rzeczywistej potęgi USA. Taki właśnie układ sił na świecie widzieli Pius XII i niemal wszyscy mu współcześni. Pius XII, podobnie jak niemieccy patrioci, pokładał nadzieję w tym, że uda się obalić nazistów w Niemczech. Liczył na zamach stanu. I – jak się zresztą później okazało – był w kontakcie z zamachowcami z 20 lipca 1944. Nie chciał, żeby Niemcy, bastion oporu przeciw komunizmowi, upadły rozbite przez ZSRR. Naturalnie te rachuby zawiodły. I to był błąd, ale nie przewina. Błąd szlachetny, jeśli tak można powiedzieć. A zarzuty o brak oficjalnego potępienia nazizmu wynikają z tego, że przykładamy dzisiejszą miarkę do tamtych czasów, nie biorąc pod uwagę kontekstu historycznego i sposobu, w jaki wówczas ludzie rozumowali.

[wyimek]Pius XII nie tylko – jak się pisze – wiedział o akcji ratowania włoskich Żydów, ale ją wspierał. On ją po prostu zlecił[/wyimek]

[b]Jednak zarzuty idą dużo dalej. Środowiska żydowskie, choć nie tylko, zarzucają Piusowi XII obojętność, cynizm, jeśli nie popieranie Hitlera. Obrońcy twierdzą, że "czarną legendę" Piusa XII wytworzyły władze komunistyczne. Dlaczego zarzuty wobec Piusa XII pojawiły się tak późno, już po jego śmierci? [/b]

Moim zdaniem w stworzeniu "czarnej legendy" Piusa XII KGB (pamiętajmy, że nie ma na to niezbitych dowodów, a wyłącznie mocne poszlaki i rewelacje generała rumuńskich służb Iona Pacepy) nie odegrało tak zasadniczej roli, jak niemiecka lewica lat 60. Jakie wtedy panowały teorie? Konrad Adenauer twierdził, że Niemcy do katastrofy doprowadzili naziści i komuniści, którzy zdradzili "niemieckiego chrześcijańskiego ducha", toteż należy powrócić do chrześcijańskich korzeni Niemiec. Tak dokonała się legitymizacja nowej partii chadeckiej CDU. W latach 60. niemiecka lewica zaczęła forsować inną teorię. Według niej nazizm nie był rezultatem zdrady chrześcijańskich korzeni Niemiec, ale ich konsekwencją. Z tego rozumowania wynikał oczywisty wniosek, że z historii Niemiec po I wojnie broni się tylko marksizm. Lewica postawiła więc znak równości między Hitlerem i Adenauerem oraz między Hitlerem i Piusem XII. Usiłowali też udowodnić, że antysemityzm Hitlera był kontynuacją antysemityzmu chrześcijańskiego, który oczywiście istniał i był błędem, ale były to dwie różne sprawy.

[b]Jak bardzo różne? [/b]

Antysemizm chrześcijański miał podstawy kulturowe. Nie miał nic wspólnego z rasizmem. To była wrogość, ale w ramach poszanowania ludzkiej godności, podczas gdy naziści traktowali Żydów jak zwierzęta. Niemiecka lewica, by osiągnąć swój cel, musiała te różnice zignorować. Właśnie dlatego powstała słynna sztuka Rolfa Hochhutha "Namiestnik", oskarżająca Piusa XII i Kościół o rzeczy niebywałe. Za tym wszystkim kryją się proste tezy: komunizm jest dobry, nazizm jest złem absolutnym. Wszyscy wrogowie nazizmu, w tym komuniści, są dobrzy. Tego rodzaju spekulacje, jak dobrze wiemy, uprawiane są do dziś. Ta argumentacja, zwłaszcza jeśli chodzi o rzekomo haniebną rolę Piusa XII, trafiła na podatny grunt wśród Żydów. Z nieco innych powodów przyklasnęli jej ZSRR i lewica na Zachodzie. Ale u źródeł leżał klimat kulturowy w Niemczech lat 60., a nie prowokacja KGB czy oskarżenia Żydów, którzy do tego czasu wyrażali wdzięczność Piusowi XII za wsparcie, jakiego im udzielił.

[b]Ale taka argumentacja zupełnie nie trafia do środowisk żydowskich, które głośno protestują przeciw beatyfikacji Piusa XII, a od trzech lat w muzeum Yad Vashem w "sali hańby" wisi jego portret wraz z wyjaśnieniem, że milczał, gdy masowo mordowano Żydów.[/b]

Do Żydów musimy mieć wielką cierpliwość, bo przeżyli wielką tragedię. Musimy więc rozumieć ich obawy, może chwilami nawet przesadzone, ich wrażliwość na sprawy związane z Holokaustem, które w naszej optyce wydają się nadwrażliwością. We Włoszech mówimy: "Kto się sparzył gorącą wodą, ma prawo bać się zimnej". Trzeba cierpliwie tłumaczyć, jak wiele dobrego dla Żydów zrobił Pius XII i że w tamtych warunkach nie mógł zrobić więcej. A poza tym beatyfikacja Piusa XII to wewnętrzna sprawa Kościoła katolickiego.

[b]Można jednak odnieść wrażenie, że Benedykt XVI uległ naciskom strony żydowskiej, bo proces beatyfikacyjny Piusa XII stanął w miejscu. [/b]

Ależ nie. Benedykt XVI nie ulega żadnym naciskom. Cierpliwie tłumaczy, jak się sprawy miały naprawdę i czeka, aż to tłumaczenie dotrze tam, gdzie trzeba. Chciałbym jeszcze raz powtórzyć: ta cierpliwość się Żydom należy, bo naród żydowski przeżył niewyobrażalną tragedię. Jeden z największych – jeśli chodzi o Holokaust – żydowskich autorytetów Nathan Ben Horin, szef komisji Yad Vashem, nominującej Włochów do grona Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, mówi, że jeszcze nie nadszedł czas na osądzanie Piusa XII, że trzeba dalej badać archiwa. To jest apel do obu stron: tych, którzy chcą widzieć Piusa XII wyniesionego do chwały ołtarzy, jak i tych, którzy go oskarżają. Mówi to w kontekście umieszczenia w 2005 r. Piusa XII w "sali hańby" Yad Vashem. Powiada, że Pius XII milczał, gdy doszło do wywózki rzymskich Żydów, ale trzeba zrozumieć dlaczego i trzeba wziąć pod uwagę, co i ile zrobił dla ratowania Żydów po cichu, tajnymi kanałami. Moim przyjacielem jest kard. Fiorenzo Angelini, który w czasie wojny – jako młody ksiądz – koordynował akcję ratowania Żydów. Powiedział mi, że Pius XII nie tylko – jak się pisze – o tej akcji wiedział, ale ją wspierał. On ją po prostu zlecił. Dzięki temu tysiące Żydów uratowało się w Watykanie, w klasztorach. Dzięki pomocy włoskich duchownych i katolickich świeckich.

[b]Watykanista "Corriere della Sera" Luigi Accattoli napisał: "Być może to nie niemiecki papież uczyni Piusa XII świętym". [/b]

To możliwe. Z oczywistych powodów polskiemu papieżowi byłoby to łatwiej zrobić. Pamiętajmy przy tym, bo to w tym kontekście ważne, że to Jan Paweł II ogłosił w 1990 r. Piusa XII Sługą Bożym i rozpoczął jego proces beatyfikacyjny.

[ramka][b]Rocco Buttiglione (ur. 1948)[/b] – profesor filozofii i nauk politycznych (wykładał również na KUL), polityk chrześcijańsko- -demokratyczny. Był ministrem kultury i stosunków z Unią Europejską w drugim rządzie Silvio Berlusconiego. Obecnie jest przewodniczącym opozycyjnej Unii Demokratów Centrum i wiceprzewodniczącym Izby Deputowanych[/ramka]

[ramka][link=http://blog.rp.pl/blog/2008/10/21/spor-o-beatyfikacje-piusa-xii/]Skomentuj [/link]na blogu[/ramka]

[b]Czy postawę Piusa XII wobec eksterminacji Żydów w czasie II wojny można nazwać kontrowersyjną? [/b]

Tak. Bo z jednej strony pomagał prześladowanym Żydom, a z drugiej oficjalnie, ostro i zdecydowanie nie potępił nazizmu. Ale zrobił to już jego poprzednik Pius XI w encyklice "Mit brenneder Sorge" w 1937 r., jednoznacznie potępiając nazizm. W innej encyklice "Divini redemptoris" potępił komunizm. W czasie wojny Pius XII miał ograniczone pole manewru. Nie mógł potępić nazizmu, nie potępiając jednocześnie komunizmu. A potępieniem komunizmu naraziłby się na zarzuty osłabiania wysiłku wojennego koalicji antyhitlerowskiej. Potępienie nazizmu oznaczałoby też osłabienie Niemiec wojujących z komunistyczną Rosją.

Pozostało 91% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości