Siostry z karmelu w Saint Germain-en-Laye nagrały nawet film promocyjny „Boży piekarze”, który ma zachęcać do zakupu produkowanych przez nie komunikantów. Francuscy kapłani chętniej kupują bowiem tańsze hostie z Polski. Dla karmelitańskich zgromadzeń oznacza to niższe zyski, a co za tym idzie – mniej pieniędzy na utrzymanie.

– Rynek już wcześniej wkroczył do zakonów klauzurowych – komentuje Andrzej Wójtowicz, socjolog religii z UKSW. – Nowością jest tylko to, że dotyczy komunikantów. Te jednak, dopóki nie zostaną konsekrowane, są towarem jak każdy inny – tłumaczy.

Pewnie dlatego nawet słynne sanktuarium maryjne w Lourdes rozważało zakup tańszych hostii. Ostatecznie wybrało te „made in France”, ale dopiero wtedy, gdy obiecano mu rabat. Dla karmelitanek gra jest warta świeczki – pomimo stale malejącej liczby Francuzów, którzy regularnie uczestniczą w mszy świętej, 2 miliony wiernych to wciąż spory rynek potencjalnych odbiorców.