Premier liczy, że w czerwcu komisja Millera zakończy swoją pracę. Na dzisiejszym spotkaniu z dziennikarzami Tusk mówił:
Opisałem komisji oczywisty interes publiczny polegający na tym, że Polacy chcą możliwie szybko dowiedzieć się o głównych przyczynach katastrofy. Śledztwa pewnie będą trwały długo, z oczywistych względów, a wyjaśnianie przyczyn katastrofy powinno zakończyć się tak szybko, jak to możliwe, bez uszczerbku dla rozstrzygnięć - powiedział Tusk. Jak mówił, nie jest od tego, aby wyznaczać komisji daty. - Ale zwróciłem uwagę, że efekt prac komisji, ze względu na interes publiczny, powinniśmy poznać wyraźnie przed wyborami - dodał premier. W jego opinii byłoby lepiej, by "prace komisji czy brak efektów nie stały się elementem kampanii. Bo chyba wszyscy mamy dosyć uwikłania polskiego życia publicznego w tak wielkim stopniu w kwestię katastrofy. Członkowie komisji rozumieją, że nie może być najmniejszej zwłoki.
Liczę na to, że otrzymam ten raport na tyle szybko, aby w czerwcu możliwa była prezentacja przynajmniej głównych wątków, głównych ustaleń - podkreślił Tusk. ?
Nasz kochany premier, od czasów negocjacji z Władimirem Putinem wykazuje się prawdziwą subtelnością i konsekwencją działania. Niby nie naciska na nikogo, ale raport najchętniej widziałby przed wyborami. Czyżby część winy leżała jednak po stronie rządu? Ależ to byłaby sensacja.