Janusz Korwin-Mikke o małżeństwach homoseksualnych

O proponowanych „związkach partnerskich” i rozróżnianiu „geja” od „homoseksualisty” mówi Janusz Korwin-Mikke

Publikacja: 21.05.2011 11:21

Janusz Korwin-Mikke o małżeństwach homoseksualnych

Foto: W Sieci Opinii

Polityk daleki od obowiązującej „poprawności politycznej”, lider Kongresu Nowej Prawicy - Janusz Korwin-Mikke w rozmowie z portalem gover.pl odnosi się do powracających niczym bumerang pomysłów SLD na legalizację „związków partnerskich”

Mogą założyć spółkę cywilną, która może nazywać się „Małżeństwo Kowalskiego z Wiśniewskim”. Żaden problem. Jednak celem tzw. „gejów” (bo trzeba stanowczo odróżnić „gejów” od homosiów!) jest zupełnie co innego.

Korwin-Mikke tak określa te różnice:

Homoś to człowiek, który ma oryginalne zwyczaje para-seksualne. Pani nie widzi demonstracji homosiów na ulicach – podobnie, jak nie ma demonstracji np. zwolenników miłości po francusku. Natomiast „geje” to ludzie, którzy być może wcale nie są homoseksualistami. Np. słynne „Tatułki” - duet Rosjanek udających dla rozgłosu lesbijki. Oni czasem udają homosiów, żeby uzyskać dotacje z Unii Europejskiej czy innych organizacji, których celem jest zniszczenie społeczeństwa. Tak samo, jak działacz związkowy nie musi być robotnikiem i w nosie ma dobro robotników, tak „geje” często udają homosiów dla pieniędzy. Ich celem jest własny dobrobyt i zniszczenie „patriarchalnego społeczeństwa”. W mojej wypowiedzi należy jasno oddzielić gejów od homoseksualistów?

Co prezes KNP sądzi o walczących z homofobią?

Rozmawiałem z panem Biedroniem. Są ludzie, którzy żyją z walki z antysemityzmem. Są ludzie, którzy żyją z walki z Żydami. Pan Biedroń natomiast żyje z walki z homofobią. Dostaje dotacje na to. 

Polityk daleki od obowiązującej „poprawności politycznej”, lider Kongresu Nowej Prawicy - Janusz Korwin-Mikke w rozmowie z portalem gover.pl odnosi się do powracających niczym bumerang pomysłów SLD na legalizację „związków partnerskich”

Mogą założyć spółkę cywilną, która może nazywać się „Małżeństwo Kowalskiego z Wiśniewskim”. Żaden problem. Jednak celem tzw. „gejów” (bo trzeba stanowczo odróżnić „gejów” od homosiów!) jest zupełnie co innego.

Publicystyka
Roman Kuźniar: Atomowy zawrót głowy
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nie łammy nuklearnego tabu
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny