I całe to wspierające go antysalonowe „bydło"(jak celnie określił profesor) też tak ma. Wszyscy pamiętamy serię katastrofalnych powodzi, które partia Pis sprowadziła na ziemię ojczystą, i wszyscy wiemy, że tylko dane powodzianom przez premiera Tuska obietnice pomocy, które z pewnością zostaną kiedyś zrealizowane, zezwoliły tym nieszczęśnikom przetrwać w zadowalającej kondycji psychicznej. Bolesny jest również dla każdego patrioty upadek polskiego futbolu wskutek perfidnego sPiSku „kaczystów" nienawidzących biało–czerwonych barw. Gdyby nie wybitny środkowy, Donaldinho, można byłoby dziś spokojnie mówić, że Polska ma samych „kelnerów" udających piłkarzy, samych amatorów udających trenerów i samych łapowników udających arbitrów, lecz jak długo genialne kaszubskie „trzy w jednym" da nam zachować dobre samopoczucie piłkarskie, futbolową godność?

Czytaj w tygodniku "Uważam Rze" oraz na uwazamrze.pl