Podjąłem decyzję o kandydowaniu w najbliższych wyborach parlamentarnych do Senatu jako kandydat niezależny. Ucinam także spekulacje dotyczące mojego wstąpienia do któregokolwiek klubu parlamentarnego. Do końca kadencji pozostanę posłem niezależnym – powiedział Węgrzyn.
Krótko po wyrzuceniu z klubu Platformy i zapowiedziach, że będzie startował w wyborach mówił
: Stanę przed trybunałem wyborców, oni ocenią, czy moja wypowiedź zdyskwalifikowała mnie z życia publicznego. Jestem człowiekiem upartym, wyrzucają mnie drzwiami, a ja wracam oknem. Jestem przekonany, że będzie dla mnie miejsce w przyszłym parlamencie.
Przekonamy się, czy wyborcy będą zainteresowani powrotem skompromitowanego polityka. Głosy mniejszości seksualnych ma Węgrzyn zapewnione. To żart - równie nieśmieszny, co ten o lesbijkach.