Dominika Wielowieyska:

Andrzej Lepper nie żyje pewnie dlatego, że popełnił samobójstwo. I był w głębokiej depresji. Depresja jest chorobą. Pytanie, co mogło wywołać chorobę. Myślę, że wszystkie te powody były wymienione. Tutaj tworzenie spiskowych teorii, wydaje mi się dosyć absurdalne. Włącznie z tym, że bał się o swoje życie, że ktoś mu ujawnił akcję CBA. Ciężka choroba syna, która wydaje się faktem, rozmaite kłopoty i klęska polityczna totalna mogły sprawić, że Andrzej Lepper był po prostu w ciężkim stanie psychicznym

Sławomir Sierakowski:

Tutaj są spekulacje o spekulacjach. Zajęli się tym i zlecieli się trochę jak sępy etatowi specjaliści od spiskowej teorii dziejów, bo już jest nawet jakiś specjalista od obrońców krzyża. Jest redaktor Sakiewicz, który tak pojmuje rolę mediów, choć tu wykazuje się zaskakującą wstrzemięźliwością, bo zazwyczaj jeśli dysponuje przeciekiem, albo czymś co wygląda na przeciek, to publikuje. Tym razem buduje napięcie. To jest na tyle dziwne, żeby uwierzyć, że w tym szaleństwie jest metoda.

Michał Karnowski:

O tej sprawie wiemy, tylko tyle co powiedział Tomasz Sakiewicz i pewnie prokuratura to uwzględni. Nie wydaje mi się to mówiąc szczerze największą zagadką tej śmierci. Jeśli mówimy o spiskowych teoriach, to tylko przypomnę, że to redaktor Jacek Żakowski na łamach „GW” ogłosił, że Andrzeja Leppera zabiła seks afera z Anetą Krawczyk. To „GW” zresztą słusznie ujawniła seks aferę, ten nagannie moralny proceder pracy za seks. Życie człowieka składa się z wielu warstw i to co wiemy w tej chwili o Andrzeju Lepperze, to to, że mu się życie zawaliło na wszystkich obszarach. Ja nie uważam, że ktoś mu bezpośrednio pomógł, na razie nie ma takich dowodów w tym samobójstwie, ale przecież można sobie wyobrazić, że ktoś go zmusił, ktoś go bardzo mocno szantażował, ktoś groził ujawnieniem kolejnych skandali. To też prokuratura powinna zbadać.  Ta śmierć jest niewątpliwie tajemnicza.

Dziennikarze sceptycznie podeszli do informacji , które w tej sprawie miał ujawnić w prokuraturze naczelny "Gazety Polskiej" - Tomasz Sakiewicz.

Dominika Wielowieyska:

Poczekamy na ustalenia prokuratury. Ja po prostu uważam Tomasza Sakiewicza za osobę mało wiarygodną, a jego gazeta już wielokrotnie się ośmieszyła.

Michał Karnowski:

Na pewno warto pamiętać o tym, że ludzie, którzy stali w tle afery gruntowej i niektórych podejrzanych w tej sprawie, to byli ludzie bardzo brutalni

Pamiętamy prezentacje niektórych podsłuchów, w których padało „to byli ludzie od tych śrub w samochodach odkręconych”. To wyraźny trop, wyraźna sugestia, że gdzieś w tle jest jakaś struktura mafijna. W tym sensie ja rozumiem słowa Sakiewicza, że Lepper się bał, że dotknął pewnej grupy ludzi i ich interesów. Groził im, w tle były pieniądze, odpowiedzialność karna bardzo potężnych ludzi za składanie fałszywych zeznań. Warto to potraktować poważnie. Lada moment karty zostaną odkryte, prokuratura powie nam, czy jest ta taśma i co na niej jest.

Sławomir Sierakowski:

Obawiam się, że nawet jeśli prokuratura powie, że nie ma żadnej taśmy, albo że ta taśma jest, ale nie ma żadnego znaczenia dowodowego, to podobnie jak przy okazji katastrofy smoleńskiej, czy raportu Millera, nie stanowi to dla kogoś, kto bardzo chce zaistnieć - a dzisiaj redaktora Sakiewicza widzimy na pierwszych stronach gazet - żadnej przeszkody.