Reklama

Janusz Śniadek: Nie można siedzieć z założonymi rękami. Walczymy o życie

Były przewodniczący NSZZ "Solidarność", a dziś poseł PiS zwraca uwagę, że efektem proponowanej przez rząd reformy emerytalnej będzie nie tylko dłuższa o siedem lat praca kobiet, ale także ich masowe zwolnienia

Publikacja: 23.02.2012 13:24

Janusz Śniadek: Nie można siedzieć z założonymi rękami. Walczymy o życie

Foto: W Sieci Opinii

Podniesienie wieku emerytalnego zaburzy naturalną wymianę na rynku pracy. Wydłużenie wielu emerytalnego powoduje mniej miejsc pracy dla nowych roczników, kończących szkoły. Nowe miejsca pracy się nie zwalniają. To się nie bilansuje. Ta sprawa dotyczy młodzieży.

Podnoszenie wielu emerytalnego to jest ostateczność, bo nie ilość pracowników, ale ilość osób płacących składki stanowi o funduszu ZUS. Tusk mówi, że chodzi tu o poprawę kondycji finansowej państwa. Jeśli nie będzie porządnych umów, to nie będzie składek. Z poprawą kondycji ekonomicznej powinno się walczyć poprzez zwiększenie wpływów. Pieniądze wyciekają poprzez umowy śmieciowe. Jest fałszywe samozatrudnienie, które jest ucieczką od podatków. Dziś ludzie pracują bez podpisania wcześniejszej umowy. Jest dżungla.

Tak jak w przypadku ACTA czy listy leków refundowanych rząd forsuje projekt, nie patrząc na jego skutki uboczne:

PO planuje reformę, wylicza, jakie będą emerytury za 50 lat do trzech miejsc po przecinku, ale nie wiadomo, jak wielkie będą oszczędności na reformie emerytalnej? Wprowadzana w takiej formie wygląda tak, jakby wszystkie patologie, o których mówiłem, mogły kwitnąć. (…) Znając też polskie realia - czy nie będzie masowych zwolnień starszych kobiet, którym będzie się zbliżał okres ochronny? Nie wiemy tego. Wiele starszych kobiet będzie miało zamiast pracy wyrok, skazujący je na opiekę społeczną. To będzie ich koszt wydłużenia wieku emerytalnego.

Solidarność i PiS są również dlatego zdecydowanie przeciwko podnoszeniu wieku emerytalnego.

Reklama
Reklama

Tyle tylko, że argumentów nikt nie chce słuchać:

Ani rząd, ani PO. Tak było z ACTA, czy nieprzyznaniem koncesji TV Trwam. (…) To dla PO rutyna, znana od lat. Walec jedzie. Społeczeństwo to powoli odkrywa. Jeśli się nie przestraszą, tak jak w przypadku ACTA, że tak wiele tracą w notowaniach - to się nie cofną.

I dlatego, jego zdaniem, konieczne jest, by manifestacje "Solidarności" rozpaliły ogień szerszego protestu:

Uważam, że nie ma innego wyjścia. Przytłaczająca większość Polaków w referendum wypowiedziałaby się przeciw podnoszeniu wieku emerytalnego. Trzeba protestować. Nie można siedzieć z założonymi rękami. Walczymy o życie.

Podniesienie wieku emerytalnego zaburzy naturalną wymianę na rynku pracy. Wydłużenie wielu emerytalnego powoduje mniej miejsc pracy dla nowych roczników, kończących szkoły. Nowe miejsca pracy się nie zwalniają. To się nie bilansuje. Ta sprawa dotyczy młodzieży.

Podnoszenie wielu emerytalnego to jest ostateczność, bo nie ilość pracowników, ale ilość osób płacących składki stanowi o funduszu ZUS. Tusk mówi, że chodzi tu o poprawę kondycji finansowej państwa. Jeśli nie będzie porządnych umów, to nie będzie składek. Z poprawą kondycji ekonomicznej powinno się walczyć poprzez zwiększenie wpływów. Pieniądze wyciekają poprzez umowy śmieciowe. Jest fałszywe samozatrudnienie, które jest ucieczką od podatków. Dziś ludzie pracują bez podpisania wcześniejszej umowy. Jest dżungla.

Reklama
Publicystyka
Karol Nawrocki będzie koniem trojańskim Trumpa w Europie czy Europy u Trumpa?
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Trzeba przeciwdziałać pokusie instrumentalnego traktowania Polski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Dotacje z KPO, czyli kot z wykręconym ogonem
Publicystyka
Marek Migalski: Andrzeja Dudy życie po życiu
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Porażka Donalda Trumpa. Chiny pozostają przy Rosji
Reklama
Reklama