To oczywiste, że Polska nie jest zieloną wyspą szczęśliwości. I również w sposób oczywisty Polska nie upada, nie mamy do czynienia z zanikiem polskiej państwowości. To są dwie prymitywne, zwulgaryzowane narracje, ordynowane nam przez dwie dominujące partie, byśmy się nawzajem walili tymi hasłami po pyskach. Jeśli to robimy – to obaj liderzy śpią spokojnie, pewni lojalności swej klienteli. Ale ja się w mojej ojczyźnie nie zamierzam z nikim walić po pysku i nie mam zaufania do opowieści serwowanych przez liderów obu partii. Prawda i analiza są zawsze ciekawsze od ideologii.
O trzech cechach systemu politycznego Donalda Tuska Jan Rokita mówi:
Nigdy do tej pory systemu politycznego stworzonego przez Donalda Tuska nie definiowałem jako niepoważnego. (...) Po pierwsze, system Tuska rozumie władzę jako panowanie nad ludźmi, a nie rządzenie instytucjami. (...) Po drugie, w systemie Tuska władza nie stawia otwarcie czoła wyzwaniom i problemom; raczej chce wyjść z opałów sprytem, chytrością, cwaniactwem. (...) W systemie Tuska pierwszym celem i obowiązkiem lidera jest eliminacja potencjalnej konkurencji wewnętrznej, likwidowanie realnych lub urojonych kandydatów do przywództwa.
Rokita komentuje styl rządzenia premiera i jego starania w sprawie reformy emerytalnej:
Tusk programowo odrzuca sztukę rządzenia jako sztukę inną niż manipulowanie ludźmi. Dlatego tak nietrafne jest oczekiwanie od niego zdolności modernizowania państwa. (...) Będzie nas na pewno kiwał. Ostro postawił problem, ale dalej będzie działał tak jak zawsze, próbując przechytrzyć PSL, związki zawodowe, lewicę, lobby kobiece. W sumie sporą część społeczeństwa. (...)