Dwie koalicyjne partie rozmawiają ze sobą, ale chyba nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji. Rząd Silvio Berlusconiego upadł nie przez bunga, bunga, tylko przez to, że włoska gospodarka nie wytrzymała, że papiery wartościowe zdrożały z 4 do 8 procent. Tak samo może być u nas. Jeżeli się nie dogadamy, czeka nas destabilizacja kraju, a co za tym idzie - pojawi się problem z gospodarką.
Czy obawia się tego, że PSL nie dogada się z Platformą?
Na razie się tego nie boję. Dwie partie spotykają się ze sobą, mając do siebie nieukrywane urazy, przez co działają zbyt emocjonalnie. Ale wierzę, że racjonalizm państwowy musi zwyciężyć.
Żelichowski tłumaczy, dlaczego zmiana koalicjanta nie opłaca się PO:
Jeżeli Platforma znajdzie sobie innego koalicjanta, to życzę im sukcesu. Tylko w moim przekonaniu to nie opłacałoby się PO. Rynki finansowe zaakceptowały obecną koalicję, mamy określony poziom zaufania wśród agencji ratingowych. (...) Trzeba szukać racjonalnych rozwiązań i nawzajem się nie straszyć, bo to niczemu nie służy. Reforma emerytalna jest poważnym tematem, na załatwienie którego liczą rynki finansowe, my nie możemy zawieść tych oczekiwań.