Czasami można odnieść wrażenie, że nie potrzebujemy w Polsce żadnych komików, satyryków czy kabaretów. Ich rolę z wielkim powodzeniem odgrywają politycy. Fantastycznym satyrycznie pomysłem popisał się dziś sam premier Donald Tusk. Pomysłem, którego nie mógłby wymyślić Stanisław Bareja, nawet będąc chyba w szczytowej formie z czasów "Misia". Co takiego wymyślił? Otóż to, by z wielką pompą i celebrą, wraz z przecięciem symbolicznej wstęgi, otworzyć otwartą już pół roku temu oczyszczalnie ścieków "Czajka" w Warszawie. Pierwsze oficjalne otwarcie było już pół roku temu i zaszczyciła ją prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Cieszę się, że Warszawa przestała być trucicielem Wisły i Bałtyku, a była do niedawna najgroźniejszym trucicielem dla Wisły. To jest naprawdę wielkie zdarzenie
- powiedział z namaszczeniem premier, używając na dodatek tych samych wyrażeń, jakie wygłaszała pani prezydent. W depeszy PAP z tego wiekopomnego wydarzenia czytamy:
Technologicznego przełomu nie ma, oczyszczalnia działa już od dawna - przyznawał przed uroczystością wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski. - Organizujemy uroczystość z dwóch powodów. Po pierwsze, w piątek mamy Światowy Dzień Wody. Po drugie - po to, żeby zasygnalizować, że oczyszczalnia już funkcjonuje. Na przykład z mostem takiego problemu nie ma - jest gotowy, to samochody zaczynają po nim jeździć, wszystko jest jasne.
Robert Górski z "Kabaretu Moralnego Niepokoju" może czuć się zagrożony.