Nasz drogi minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ma to do siebie, że znacznie lepiej wypada wypowiadając się po angielsku, niż po polsku. Dopiero wtedy potrafi się bowiem oderwać od małych wojenek z PiSem i wysilić na szerszą, nieskażoną kaczofobią myśl. Może nie zawsze to myśli sensowne, może nie genialnie, ale bywa ciekawie. Widać to w najnowszym numerze prestiżowego dwumiesięcznika "Foreign Affairs", na łamach którego w obszernym wywiadzie Sikorski rozmawia z redaktorem naczelnym pisma Gideonem Rosem.
Sikorski mówił o tym, w jak dobrej historycznie sytuacji jest Polska (przy okazji pokazując, że doświadczenia afgańskie są w nim ciągle żywe)...
Geopolitycznie, jesteśmy w najlepszej pozycji od 300 lat. I teraz przyczyniamy się do stabilności innych państw, będąc źródłem europejskich rozwiązań.
Czy więc Polska jest w końcu "na końcu historii"?
Inszallach , jak to mówią!