Łukasz Warzecha: Na naszych oczach rodzi się fanatyzm klimatyczny

Czy działalność organizacji klimatycznych zmierza ku terroryzmowi?

Publikacja: 14.12.2022 03:00

Uczestniczka protestu w ramach strajku klimatycznego

Uczestniczka protestu w ramach strajku klimatycznego

Foto: PAP/EPA

Psychologowie od dawna studiowali mechanizm działania sekt. Jak to możliwe, że duże grupy ludzi były gotowe robić rzeczy nieracjonalne, odrażające, a czasami okrutne? Odpowiedź nie jest zaskakująca: kluczem jest przekonanie członków sekty, że zbliża się jakieś zdarzenie, które wyresetuje wszystko. Skoro za kilka lat, na ogół w ściśle określonym przez guru sekty momencie, ma się wydarzyć coś wielkiego – paruzja, kosmiczna katastrofa, wizyta obcych, wszystko jedno – to wszystkie zwykłe sprawy i reguły przestają mieć znaczenie. Można kraść, cudzołożyć, a nawet zabijać, szczególnie jeśli jako jedyni ma się dostęp do objawionej prawdy, której zwykli ludzie nie mogą lub uparcie nie chcą dojrzeć.

Podobnie to działa w fanatycznych ruchach politycznych. Tam sprawa, o którą się walczy, jest tak pierwszorzędna, że cierpienie przypadkowych osób, które może wywołać walka o nią, nie ma znaczenia.

Czytaj więcej

Ekolodzy blokują lotniska w Monachium i Berlinie. Absolutny paraliż

I oto na naszych oczach rodzi się właśnie fanatyzm klimatyczny, który ma wielkie szanse przerodzić się w terroryzm. Warto przyglądać się działaniom organizacji Just Stop Oil, w tej chwili najbardziej znanej tego typu grupie. To jej członkowie oblewają zupą dzieła sztuki i przyklejają się do nich, to oni blokują brytyjskie autostrady i ulice w Londynie, to oni przebili już tysiące opon w należących do Brytyjczyków SUV-ach. I to oni zapowiadają, że wobec braku odzewu ze strony rządu – domagają się niewydawania żadnych nowych koncesji na wydobycie ropy i gazu – będą musieli swoje poczynania zradykalizować.

Niektórzy twierdzą, że klimatyści wykorzystują ludzi niestabilnych emocjonalnie

JSO żywi się tą samą histerią klimatyczną, którą karmiła nas Greta Thunberg, dopóki nie podrosła i nie zniknęła z horyzontu. Niektórzy – jak amerykański publicysta, dwukrotny kandydat na gubernatora Kalifornii Michael Schellenberger – twierdzą, że klimatyści wykorzystują ludzi niestabilnych emocjonalnie. Wokół tego problemu obraca się książka Schellenbergera z 2020 r. „Apocalypse Never. Why Environmental Alarmism Hurts Us All” (w wolnym tłumaczeniu: „Wyimaginowana apokalipsa. Dlaczego histeria klimatyczna szkodzi nam wszystkim”).

Czytaj więcej

Dominika Lasota: Same sobie dajemy głos

Z punktu widzenia szeroko pojętej sekty klimatystycznej, której przedstawicielem jest JSO, nie ma znaczenia, że ich działania przynoszą realne szkody setkom tysiącom ludzi (tak jest z blokadami dróg), skoro na horyzoncie majaczy już globalna katastrofa. Droga do radykalizacji będzie tu, obawiam się, krótka. Fanatycy z JSO i innych podobnych struktur są coraz bardziej zirytowani brakiem publicznego wsparcia, ale nie wywołuje to w nich żadnej refleksji choćby na temat stosowanych metod. W brytyjskim parlamencie pojawił się już apel do premiera Sunaka – wystosował go konserwatywny poseł Gareth Johnson – aby uznać JSO za organizację terrorystyczną, za czym poszłyby surowsze kary.

Trzeba to jasno powiedzieć: rozwój takich ruchów wspierają wszyscy ci, także z głównego nurtu polityki czy publicystyki, którzy w uniesieniu, udawanym lub prawdziwym, krzyczą jak Rafał Trzaskowski na kongresie PO, że „czeka nas katastrofa”. Będą współwinni temu, co się zdarzy, gdy fanatycy przekroczą granicę.

Autor jest publicystą „Do Rzeczy”

Psychologowie od dawna studiowali mechanizm działania sekt. Jak to możliwe, że duże grupy ludzi były gotowe robić rzeczy nieracjonalne, odrażające, a czasami okrutne? Odpowiedź nie jest zaskakująca: kluczem jest przekonanie członków sekty, że zbliża się jakieś zdarzenie, które wyresetuje wszystko. Skoro za kilka lat, na ogół w ściśle określonym przez guru sekty momencie, ma się wydarzyć coś wielkiego – paruzja, kosmiczna katastrofa, wizyta obcych, wszystko jedno – to wszystkie zwykłe sprawy i reguły przestają mieć znaczenie. Można kraść, cudzołożyć, a nawet zabijać, szczególnie jeśli jako jedyni ma się dostęp do objawionej prawdy, której zwykli ludzie nie mogą lub uparcie nie chcą dojrzeć.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Publicystyka
Aleksander Pociej: Czy wszyscy zagraniczni wyborcy będą mogli 15 października skutecznie oddać swój głos
Materiał Promocyjny
Zwinny, wyrazisty i dynamiczny. SUV, który bryluje na europejskich salonach
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: PiS roznieca niechęć do Ukrainy. Zabójczy dla Polski kurs
Publicystyka
Anna Radwan-Röhrenschef: Wygrana PiS może nie będzie oznaczać polexitu, ale już marginalizację Polski w UE tak
Publicystyka
Witold Waszczykowski: Nie ma żadnej monstrualnej afery wizowej. MSZ ma liczne sukcesy
Materiał Promocyjny
THE FUTURE OF FINANCE
Publicystyka
PiS ma badania, które wskazują, że temat migracji mu służy
Materiał Promocyjny
Nowe finansowanie dla transportu miejskiego w Polsce Wschodniej