Jak Nowoczesna radzi sobie na scenie politycznej?
To bardzo młoda partia, która będzie musiał się dalej formatować politycznie i ideowo. Chodzi o to, aby pokusa odróżnienia się nie poszła tak daleko, żeby utrudnić realną współpracę polityczną dwóch środowisk sobie bliskich. Ryszard Petru musi dbać o to, żeby Nowoczesna nie utraciła waloru świeżości, bo siła świeżości w polityce nie trwa długo. Różnicowanie nie polega na wzajemnym atakowaniu się. Życzę PO i Nowoczesnej, żeby byli dla siebie partnerami i sojusznikami. Konkurencji nie unikną, ale to nic strasznego. Tak jak w biznesie i handlu na konkurencji może zyskać klient czyli wyborca.
Czy Bronisław Komorowski wraca do aktywnej polityki?
Dzisiaj jest czas na nowe twarze w polityce. To politycy wyrastający z nowego pokolenia powinni sprawdzać się w boju o lepszą Polskę. Jestem skłonny pomagać, inspirować, wspierać, komentować, doradzać, ale liczę na to, że szybko dojrzeje nowe pokolenie. W ciągu najbliższych lat wyłonią się nowe gwiazdy polityczne, albo stare się zweryfikują. Ja jestem politykiem spełnionym.
Czy Donald Tusk mógłby odnaleźć się jeszcze w polskiej polityce?
Z punktu widzenia interesów Polski jest ważne, by Donald Tusk pozostał na prestiżowym stanowisku w Unii Europejskiej. To dzisiaj dobra wizytówka naszego kraju na świecie.
Jaką rolę widzi pan dla siebie w bieżącej polityce?
Staram się przeciwdziałać psuciu demokracji. Jeśli wszystkie ręce na pokład, to i ręce byłego prezydenta mogą być przydatne.
Czy pod wodzą Grzegorza Schetyny Platforma nie jest zbyt podzielona i słaba?
Nie znam partii politycznych, które nie są wewnętrznie podzielone. Ważne jest jednak pytanie o to, jak środowiska polityczne radzą sobie z różnorodnością wewnętrzną. W opozycji jest łatwiej znaleźć wspólny mianownik, przy wszystkich różnicach. To partia władzy stanie w obliczu problemu zróżnicowania wewnętrznego, gdy nie będzie już dzielić profitów i stanowisk, a zacznie dzielić odpowiedzialność za kłopoty i błędy.
Czy prezydent Duda powinien odegrać rolę mediatora w sporze wokół Trybunał Konstytucyjny?
Obowiązkiem prezydenta, jako strażnika konstytucji, jest przestrzeganie ustawy zasadniczej. Nie może być tak, że strażnik konstytucji sam ją łamie. To przypadek niesłychanie przykry. Mediator nie może być jednocześnie stroną w sporze.
Prezydent Duda może stanąć w przyszłości przed Trybunałem Stanu?
Pan prezydent, podobnie jak pani premier musi obecnie skalkulować, czy łamanie zasad konstytucji nie skończy się Trybunałem Stanu w przyszłości. Według wielu prawników, a nie tylko polityków obecna droga prowadzi prosto przed Trybunał Stanu. Warto więc z niej zawrócić póki czas.
Jak skończy się spór o TK?
Wydaje się, że wielu polityków PiS ma poczucie, że posunęli się zbyt daleko i że cena, jaką będą musieli za to zapłacić będzie wysoka. Z poszanowaniem konstytucji i ustawy o Trybunale PiS, który ma pełną przewagę w Sejmie i Senacie, ma własnego prezydenta i tak mógłby wykreować w dłuższym okresie nawet całego składu sądu konstytucyjnego. Chciał jednak ten proces przyspieszyć i uzyskać swobodę działania kosztem Trybunału Konstytucyjnego. Odnoszę wrażenie, że dzisiaj albo toczy się gra na czas albo następuje przerzucanie odpowiedzialności za porażkę w ramach PiS. Być może Jarosław Kaczyński z bólem i trudem przyjmie do wiadomości propozycje kompromisowe wypracowane przez panią premier Szydło. Do końca będzie jednak udawał, że on by takich propozycji nie przyjął i tak daleko się nie wycofał. W tym ping-pongu politycznym może coś ugra prezes Kaczyński lub premier Szydło, ale Polska już straciła i straci jeszcze więcej.