Prawo kioskarki, prawo Palikota

Litościwa Platforma Obywatelska zrobiła obywatelom na wakacje prezent i przestała straszyć ich Palikotem (przestała straszyć ich także entomologicznym obiektem, ulubionym komentatorem politycznym TVN, dla nadania rangi polskiej polityce mianowanym także wicemarszałkiem Sejmu – ale to już inny przypadek).

Aktualizacja: 01.07.2009 20:45 Publikacja: 01.07.2009 20:43

Stało się to ku ubolewaniu sporej części salonu, dla którego człowiek ze świńskim ryjem i gumowym penisem jest wcieleniem subtelnego humoru i kultury politycznej. Mnie osobnik ów przypomniał się przy okazji wyroku na kioskarkę, która nie potrafiła wprowadzić do kasy fiskalnej usług ksero. Naraziła tym Skarb Państwa na stratę 6 (sześciu) groszy.

Z danych publikowanych przez "Dziennik" i "Rzeczpospolitą" wynika, że w swojej deklaracji majątkowej Palikot zapomniał podać sumy, która skazanej kioskarce przypuszczalnie nie zmieściłaby się nie tylko w maszynie, ale i w głowie. Czy zostanie za to pociągnięty do odpowiedzialności?

Palikot ma szczęście do polskiego wymiaru sprawiedliwości. Już ładnych kilka lat temu NIK zwróciła się do prokuratury o wyjaśnienie naruszenia przez niego prawa przy okazji przejmowania Polmosu. Prokuratura sprawę umorzyła. Umorzyła także sprawę nagłej miłości, którą do Palikota zapałali studenci i emeryci lubelscy, wpłacając na jego konto wyborcze dziesiątki tysięcy złotych.

Trzeba przyznać, że minister Andrzej Czuma sprawę do prokuratury odesłał, a więc ślimaczy się ona znowu. Być może ujawnienie wielomilionowych pożyczek, które z rajów podatkowych napływają na konto lidera lewego skrzydła PO, miało wpływ na wycofanie go z pierwszej linii politycznego frontu.

Jeśli jednak wróciła normalność III RP opiewana przez jej dziennikarzy i intelektualistów, to Palikotowi nic się nie stanie. Pociągnięcie go do odpowiedzialności oznaczałoby przecież polityczną zemstę.

I, przede wszystkim, III RP nie może rezygnować z wyjątkowych kompetencji, jakie Palikot reprezentuje. Byłaby to zbrodnia równa aresztowaniu za korupcję doktora G., którego ręce opiewał wicenaczelny "Gazety Wyborczej". A kioskarek mamy pod dostatkiem.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/wildstein/2009/07/01/prawo-kioskarki-prawo-palikota/]Skomentuj[/link][/ramka]

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości