Mówił pan o standardach, ale osobiste zaangażowanie Putina czy to, że stanął na czele komisji wyjaśniającej przyczyny tragedii, wychodzi poza standard.
Tak. Ponadstandardowe jest to, że Putin stanął na czele komisji, to, że przyleciał drugi raz do Smoleńska na uroczystość pożegnania trumny prezydenta. Nie można zapominać też o pokazaniu filmu "Katyń" w ogólnorosyjskiej, powszechnie oglądanej telewizji. Ponadstandardowe jest też to, że Dmitrij Miedwiediew brał udział w uroczystościach pogrzebowych w Krakowie, gdy wielu przywódców nie przyleciało. Nie było np. legata ze Stolicy Apostolskiej, przedstawicieli NATO, pomimo że zginęło dowództwo wojska jednego z większych członków sojuszu. A prezydent USA grał w czasie pogrzebu w golfa. Nie zawiedli liczni wypróbowani przyjaciele. Z Ukrainy byli prezydent, były prezydent, szefowa opozycji i minister spraw zagranicznych. Do legendy przejdzie droga Michaela Saakaszwilego na Wawel.
Mogło być inaczej: na czele komisji mógł stanąć Szojgu, Miedwiediewowi w przylocie do Krakowa mógł przeszkodzić pył, a ciało prezydenta mogło polecieć do Moskwy. Dlaczego Rosja zachowała się ponadstandardowo?
Złożyły się na to dwie sprawy. Naturalna sympatia Rosjan do Polaków, która nie wiąże się zresztą z uważaniem Polski za ważny politycznie kraj. Poza tym rosyjski szacunek do instytucji państwa. Paradoksalnie w Rosji szybciej niż u niektórych komentatorów w Polsce zrozumiano, że zginął prezydent RP i jest to moment, w którym kończą się polemiki z Lechem Kaczyńskim, które nierzadko przekraczały dopuszczalne standardy. W tym sensie Rosjanie zachowali się dojrzalej niż niektórzy komentatorzy w Polsce.
Myśli pan, że rosyjska elita się obawiała, iż w oczach Polaków odium tragedii spadnie na Rosję? Matwiej Ganapolski, znany rosyjski dziennikarz, w pięknym, emocjonalnym komentarzu w Radiu Echo Moskwy mówił: "Giną podczas lądowania w Smoleńsku. Tuż obok Katynia. Giną w Rosji. Giną na pokładzie rosyjskiego samolotu".
Rosjanie rozumieli, że to było coś nadzwyczajnego i to zdarzyło się na ich ziemi. Do tego są wyczuleni na symbolikę: Polska elita ginie pod Katyniem, 70 lat później – ten element szybko się pojawił w rosyjskich komentarzach. Ale dla prawdy, dla wzajemnych stosunków ważny będzie sposób wyjaśniania przyczyn tragedii. Polskie społeczeństwo ma prawo dokładnie wiedzieć, dlaczego zginął prezydent i wiele ważnych osobistości. Podobnie jak rodziny ofiar mają prawo poznać przyczyny i szczegóły ostatnich chwil życia bliskich. To będzie sprawdzian współpracy między oboma prokuraturami. Śledztwo powinno być sprawne, a wyniki ujawnione. Także ta sprawa zdecyduje o przyszłości.