Polska Jest Najważniejsza staje się najbardziej tajemniczym ugrupowaniem politycznym w Polsce. Czy właściwie jest to już formalnie partia czy nadal jedynie stowarzyszenie? Czy Adam Bielan i Michał Kamiński, dwaj prominentni członkowie PJN, są w nim nadal i jaki jest ich status? Czy PJN ma spójny, całościowy program? Nie wiadomo.
Niedookreślenie i mglistość – to pojęcia, które dzisiaj najlepiej określają formację Joanny Kluzik-Rostkowskiej.
Płonne nadzieje
Złośliwi twierdzą, że wielu publicystów kojarzonych z prawicą pokładało w PJN bezzasadnie wielkie nadzieje. Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej”, napisał niedawno komentarz, w którym wysnuwał tezę, że ci właśnie publicyści przeżyli gigantyczne rozczarowanie, a teraz, widząc płonność swoich oczekiwań, stwierdzają, że PiS jest jedyną czytelną alternatywą dla obecnego układu.
Nie ma w tych opiniach wiele prawdy. Nie przypominam sobie, aby ktokolwiek upatrywał w PJN siły, która z punktu zrewolucjonizuje polską politykę. Byłby to jawny nonsens. Istniało natomiast oczekiwanie, iż centrowe nastawienie i intelektualne możliwości niektórych osób tworzących tę formację wniosą powiew świeżości i pozwolą stworzyć nowoczesną, konserwatywno-liberalną formację, która stanie się racjonalnym i silnym partnerem koalicyjnym dla zwycięskiej siły po najbliższych wyborach.
Realiści i przeciwnicy filozofii „wszystko albo nic” uznawali, że taki PJN mógłby nawet – jako koalicjant – ucywilizować Platformę, być może pod kierownictwem Grzegorza Schetyny. Były to oczekiwania umiarkowane i całkowicie racjonalne w takim samym stopniu, jak nieracjonalne i czysto emocjonalne były okrzyki, że PJN należy skreślić na wstępie, ponieważ zostało stworzone przez „zdrajców”.