Reklama
Rozwiń

Jak dyskutuje się w Sejmie?

O kłótniach, kpinach i żartach, jakie słyszy się w sejmowych debatach, napisali w najnowszym "Plusie Minusie" (weekendowym dodatku "Rzeczpospolitej"), Michał Majewski i Paweł Reszka

Publikacja: 16.05.2011 08:30

Jak dyskutuje się w Sejmie?

Foto: W Sieci Opinii

W lutym 2010 roku (...) leśnik i poseł PiS Jerzy Gosiewski apelował o to, by pojęcia w nowym prawie były precyzyjne. Cytował przepisy o transporcie koni po terytorium UE: „Co to oznacza, że koniowate będą przemieszczane tak szybko, jak to możliwe?". „Galopem!" – wyjaśniał mu okrzykiem z sali inny poseł PiS (obecnie PJN) Wojciech Mojzesowicz.?

Posłowie przeciwnych opcji żartują, by zbić politycznego przeciwnika z pantałyku. Czasem z nudów.

Na lutowym posiedzeniu Sejmu doszło do dyskusji na temat opłacalności produkcji rolnej. Na sali nie pojawił się minister rolnictwa Marek Sawicki (PSL). Opozycja była niezadowolona. Do sporu włączył się wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński, który pytał przedstawiciela ministerstwa, gdzie jest Sawicki, „bo wszyscy za nim tęsknią". Marszałkowi odpowiedział niezidentyfikowany głos z sali: „Odśnieża!".?

Polscy posłowie chcą, by wszelkie debaty trwały jak najdłużej. Majewski i Reszka opisują bitwy, jakie toczą oni o sejmowy mikrofon.?

Najostrzejszym marszałkiem jest Stefan Niesiołowski (PO), który bezpardonowo wyłącza mikrofon posłom przekraczającym czas. Czasem, ale z rzadka, okazuje łaskę. Tak było podczas debaty nad wprowadzeniem pakietu ustaw zdrowotnych, w tym roku, gdy mówił do posła PiS Roberta Telusa: „Byłem dla pana wyrozumiały, ale będę jednak wyłączał mikrofon. Przekroczył pan swój czas o 33 sekundy. Dziękuję bardzo". „Wzruszyłam się, panie marszałku" - komentowała Anna Zalewska (PiS).?

Czasem bitwy są naprawdę zażarte. Oto fragment rozmowy marszałka Stefana Niesiołowskiego z posłem PiS Pawłem Suskim:

Niesiołowski: „... to, co pan robi, jest przejawem chuligaństwa politycznego. Naśladuje pan Leppera i skończy pan jak Lepper". (wesołość na sali, oklaski) Suski: „Ja naśladuję pana, panie marszałku". Niesiołowski: „Na co pan czeka? Co, chce mnie pan przestraszyć? Co pan?". Suski: „Na pana oświecenie"?.

W lutym 2010 roku (...) leśnik i poseł PiS Jerzy Gosiewski apelował o to, by pojęcia w nowym prawie były precyzyjne. Cytował przepisy o transporcie koni po terytorium UE: „Co to oznacza, że koniowate będą przemieszczane tak szybko, jak to możliwe?". „Galopem!" – wyjaśniał mu okrzykiem z sali inny poseł PiS (obecnie PJN) Wojciech Mojzesowicz.?

Posłowie przeciwnych opcji żartują, by zbić politycznego przeciwnika z pantałyku. Czasem z nudów.

Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia
Publicystyka
Marek Migalski: Jak prezydent niszczy państwo – cudy nad urną i rosyjskie boty