Bałagan na stadionach, marna forma polskich piłkarzy, do tego coraz droższe bilety - stały się przyczyną protestu kibiców z Gdańska, którzy nawołują do bojkotu meczu reprezentacji.

Na rok przed rozpoczęciem Euro 2012 mamy wielki problem. Nie chodzi tylko o reprezentację i jej sportową formę, ale także o nastawienie kibiców do drużyny narodowej. 9 czerwca biało-czerwoni zagrają towarzysko z Francją na nowym, pięknym stadionie w Gdańsku, tyle, że... może on być pusty. Ludzie nie chcą bowiem płacić sporych sum za bilety, by oglądać drugi garnitur Trójkolorowych. Przypomnijmy, że najtańsze wejściówki kosztują 80 złotych, zaś droższe miejsca 160 i 240 złotych. Ceny, jakie wyznaczył PZPN, są dla większości fanów absurdalne. Do tego dochodzi zły klimat wokół piłki w ostatnim czasie i zamykanie stadionów ligowych przez rząd – pisze fakt.pl