Nie należy spierać się z tzw. ekspertami od snucia teorii o „brunatnym i faszystowskim” PiS. Gdy skumulować wszystkie wypowiedzi autorytetów, wychodzi na to, że dla wielu przeradza się to w swoistą obsesję. Posłuchajmy więc Tomasza Jastruna, który „czuje zaduch PiS”.

Krzepnie koncepcja polskości, która zakłada, że prawdziwym Polakiem jest tylko ten, kto Polskę idealizuje. Mówienie o naszych słabościach jest kalaniem gniazda. Każda miłość opiera się na idealizacji, za to potem słono się płaci rozczarowaniem. Są jednak uczucia bardziej pewne i stabilne: więź, przywiązanie, bliskość – tu idealizacja nie jest konieczna. Źródła naszej idealizacji tkwią w historii, w upokorzeniach klęskami. To zrodziło też poczucie niższości. Ono pomału topnieje, ale nadal stanowi ważną część naszej świadomości. Rekompensowane było rojeniami wielkościowymi. A wzdęcia godnościowe mają u nas szczególny i tragikomiczny charakter. Innym owocem naszej historii jest brak ufności i lojalności, wiary we własne siły. Aby zacząć się leczyć z tych chorób, trzeba jednak najpierw przyjąć przykrą diagnozę. To samo dotyczy wszelkiego rozwoju... Oto jeden z kilku powodów, dlaczego PiS gwarantuje Polsce tylko stagnację i zaduch. Stęchlizna to woń, która ciągnie się za politykami tej partii i za jej publicystami.

By jednak wzmocnić swój przekaz, autor powołuje się na rozmowę z Krystyną Jandą.

Z Krysią Jandą i Marysią Seweryn kilka godzin w samochodzie (...) Wracając, już blisko Warszawy, na chwilę o polityce. Bliźniaczość naszego czucia. Krystyna mówi: „Wiesz, dzięki temu, co się dzieje, zrozumiałam, jak koszmarna była Polska przedwojenna”. Mam identyczne uczucie poznawczej wdzięczności dla PiS. Historia się nie powtarza, ale pewne sytuacje tak, historię bowiem budujemy z ludzkiej psychiki prawie niezmienionej na przestrzeni stuleci...

Czytając tego typu rozważania, my też odczuwamy dziwną woń, która unosi się od dawna nad tzw. salonami. Nie jest to lawendowy zapach.? Raczej coś bliżej wzdęcia, o którym pisze Tomasz Jastrun w kontekście poczucia godności Polaków. To Jastrunowe wzdęcie jednak, niestety, z godnością nie ma nic wspólnego.