Minister finansów Jacek Rostowski powiedział, że środowe protesty związków zawodowych są "czysto polityczne i związane z kampanią wyborczą". Zapewnił, że "śpi spokojnie, ponieważ dzisiejsze protesty nie zaimponowały mu ani racjonalnością, a tym bardziej liczebnością".

Słuchając ministra Rostowskiego, przypomniała nam się baśń o Śpiącej Królewnie. Czyżby miał on aż tak kamienny sen, że nie widzi problemów "szarego obywatela". Zastanawiamy się, kto obudzi śpiącego Jacka Rostowskiego?