W rolę lewicowego guru wcielił się Marek Siwiec, który tak skomentował wywiad z Mariuszem Kamińskim w tygodniku „Uważam Rze”:

Pan Kamiński powinien odszczekać to, co powiedział, albo ktoś wytoczy mu proces. Kultura prawna polega na tym, że jeśli jest prowadzone śledztwo, to jest prowadzone rzetelnie i jeśli pojawią się efekty tego śledztwa w postaci aktu oskarżenia lub umorzenia od prowadzonych czynności, to wtedy sprawa staje się publiczna. Opowieść o tym, kto kogo przesłuchał i co "Broda" powiedział "Kwincie", a "Kwinto" "Kwarcie" jest typowo polityczna i to zabija polską politykę. Nie przesądzając, jaki jest stosunek pana Drzewieckiego do narkotyków, wszystko odbywa się metodą: ukradł, nie ukradł, ale był zamieszany w kradzież roweru – mówił Siwiec. - To jest początek kampanii wyborczej i rozpoczyna się ohydne plucie PiS. Nie bronię nikogo, ale oburzam się przeciwko technologii rzucania świństwem, które żyje własnym życiem z nadzieją, że ktoś w nie uwierzy.

Co Państwo na to? Lepszy od Niesiołowskiego?