Do nietypowego „incydentu” doszło tuż przed odsłonięciem wystawy dotyczącej Katyńczyków z Zaolzia. Wystawę zorganizowała Ambasada Republiki Czeskiej w Warszawie. Jednak przed jej otwarciem usunięto zdjęcia m.in. pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich. Dopiero na skutek interwencji ambasadora Czech Jana Sechtera i senatorów PiS plansze wróciły na swoje miejsce. Wśród nieoficjalnych powodów zdjęcia tablic podawano, że panel jest "niestosowny", albo że jest "nadprogramowy" lub "zabrakło stojaka". Jakie materiały zawierały zdjęte makiety?

Gdy plansza znalazła się na swoim miejscu, można było się przekonać, co tak przeszkadzało senackim urzędnikom. Okazało się, że na pierwszej znajdują się zdjęcia z gazet przedstawiające wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej, zdjęcie pary prezydenckiej i pracowników Kancelarii Prezydenta. Wszystkie opatrzone krótkim komentarzem, że 10 kwietnia 2010 r. uroczystości katyńskie odbyły się w "cieniu innej olbrzymiej dla Narodu Polskiego tragedii", ponieważ w drodze do Katynia zginęli wszyscy członkowie delegacji na czele z prezydentem. Dlatego na pustych krzesłach położono polskie flagi. Druga ocenzurowana plansza zawiera projekt pomnika katyńskiego czeskiego architekta Augustina Milala z jego refleksjami dotyczącymi genezy pomysłu upamiętnienia mordu na Polakach. Podkreśla on, że przytłoczony był skalą tragedii, która dotknęła Polaków podczas wojny, przypomina w tym kontekście słowa Lecha Kaczyńskiego wypowiedziane na forum Parlamentu Europejskiego do Angeli Merkel, kanclerz Niemiec: "Gdybyście w czasie II wojny światowej nie wymordowali nas tylu, byłoby nas dzisiaj dwukrotnie więcej". Milal kwituje to stwierdzeniem, że są to słowa "niesłychanie prawdziwe i nadal ostrzegawcze". Poproszony o komentarz w tej sprawie marszałek Borusewicz powiedział: - Nie chcę wchodzić w kwestie merytoryczne, czy można łączyć katastrofę w Smoleńsku z mordem w Katyniu.

Pan marszałek najwyraźniej zapomniał, w jakim celu 96 osób leciało do Smoleńska. Czy naprawdę partii rządzącej przeszkadza każda wzmianka o Lechu Kaczyńskim? Żenujące.