Media, co bardzo ważne, mają być podzielone na następujące kategorie: propisowskie, antypisowskie, obojętne i lokalne mutacje centralnych korporacji (Agora, ITI) - czytamy w opatrzonej dopiskiem "prosimy o dyskrecję" instrukcji kierownictwa PiS do posłów partii. Z dokumentu, który poznała "Gazeta", wynika, że politycy PiS mają przygotować na potrzeby nadchodzącej jesiennej kampanii wyborczej informacje o rynku lokalnych mediów w ich województwach. Władze PiS interesują stacje radiowe, telewizje kablowe i internetowe, portale, gazety i czasopisma, łącznie z namiarami na ich redaktorów naczelnych.

Jest nam bardzo przykro, ale musimy rozczarować redaktora z Czerskiej. Mimo usilnych starań Ameryki nie odkrył. Zapomniał bowiem, że w tej dziedzinie mistrzostwo świata już dawno zdobyła PO. Czy to nie na łamach partyjnego biuletynu „POgłos” działacze otrzymali zestaw instrukcji, jak zachowywać się podczas agitacji wyborczej? Specjaliści PO od kreacji wizerunku doceniają np. rolę seriali.

I dlatego pouczają działaczy: Porę i dzień wybierz tak, by nie kolidowały one z innymi ważnymi dla wyborców terminami (...) Ludzie muszą mieć czas na powrót z pracy, odebranie dzieci z przedszkoli czy zjedzenie obiadu. A także na obejrzenie ulubionych seriali. Z "Ojcem Mateuszem" raczej nie wygrasz - przestrzegają w instrukcji. Ta zawiera też wiele innych cennych uwag: nie zmieniaj pozycji, patrz w oczy, nie garb się, zrób dobre pierwsze wrażenie, zaplanuj dyskusję a nawet: walcz z wrogami! Co jak co, ale tę ostatnią instrukcję PO redaktorzy „GW” realizują od lat w stu procentach. Tylko z efektami ostatnio jakby gorzej?.