Dzieci z uboższych rodzin dobrze wiedzą, że nie każdy ma w domu najnowszą konsolę do grania. I wcale nie oczekują od nikogo litości. A dla tych bogatszych, które takie gadżety mają, nie powinno się pisać podręczników, które wartościują ludzi ze względu na stan posiadania.

Agnieszka Wiśniewska z wydawnictwa „Krytyka Polityczna”, które ten "podręcznik" wydało - tak to tłumaczy:

Książka ma pokazać, że być biednym to nie wstyd, a bieda w społeczeństwie dotyka również dzieci. To nie opis sytuacji, bo czym jest bieda, wie zbyt wielu rodziców.

Książce patronuje Ministerstwo Pracy - to spora promocja dla samego wydawnictwa oraz "podręcznika" , dzięki któremu dzieci z zamożniejszych domów będą wiedzieć, że nie należy śmiać się z biedniejszych kolegów. Reszta ma się do biedy przyzwyczajać.