Sąd Apelacyjny w Lublinie zawiesił w poniedziałek warunkowo karę grzywny orzeczoną przez sąd w Radomiu wobec tamtejszego dziennikarza Edwarda S. m.in. za znieważenie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przypomnijmy, że w 2009 r. lokalny dziennikarz pod adresem Lecha Kaczyńskiego użył sformułowań "idiota" i "palant". Zdaniem sądu dziennikarz wydawał też lokalne pismo "Prawidło", w którym publikował swoje artykuły bez wymaganej prawem rejestracji. Sąd wymierzył mu za to łączną karę 1,5 tys. zł grzywny. Sąd Apelacyjny w Lublinie - biorąc pod uwagę dotychczasową niekaralność i sytuację osobistą oskarżonego - zawiesił warunkowo wykonanie kary grzywny na dwa lata. 

Jest to czas, kiedy oskarżony będzie musiał pamiętać o skazującym wyroku, bo wykonanie tej grzywny może zostać zarządzone w przypadku popełnienia ponownie podobnego przestępstwa - powiedziała sędzia Beata Siewielec.

Okazuje się, że demokratycznej Polsce wciąż są równi i równiejsi wobec prawa. Jednego prezydenta można bezkarnie obrażać, zaś w obronę drugiego z własnej inicjatywy angażują się specsłużby. I jak tu nie wierzyć powiedzeniu, że Temida bywa ślepa?