Minister finansów zaskakuje nie tylko ciętymi porównaniami na salonach europejskich. W tygodniku "Uważam Rze" mówi, co jest głównym mianownikiem, który łączy różne frakcje w PO.
Kaczyński nie szanuje zasad demokratycznego państwa prawa i ma mentalność, którą nazwałbym jakobińską. Mam na myśli takie rozumowanie, które Kaczyński zaprezentował, mówiąc, że nic nie szkodzi, iż Zyta Gilowska będzie przedstawicielem PiS w debatach, bo przecież wszyscy w Radzie Polityki Pieniężnej pochodzą z nominacji politycznej. I to jest właśnie przykład tego problemu. Bo mimo że – według konstytucji – wszyscy członkowie RPP są z nominacji w jakiś sposób politycznej, to jednak, jeśli raz są w RPP, mają zgodnie z ustawą o NBP obowiązek zachowywania się w sposób apolityczny.
Ale Kaczyński uważa, że taka obywatelska, prokonstytucyjna „niewdzięczność” jest niemożliwa. Tak rozumowali jakobini - mówi Rostowski i broni agitacji wyborczej premiera Tuska w szkole. - Z tego, co mi wiadomo, to premier był na meczu koszykówki i to raczej zwolennicy PiS uprawiali tam agitację wyborczą. Bo PiS to partia antyinstytucjonalna, wierząca, że polityka jest wszędzie i wszystkim. Grzeszy każdy, oczywiście nie mówię tu o obecności premiera na meczu w szkole. Ważne, żeby wiedzieć, iż to grzech. Kaczyński tego nie wie. I upolitycznia wszystko.
Jacek Rostowski zachwala Platformę jako partię, która ma dobry "wizerunek w Europie":
My po prostu mamy dobry wizerunek w Europie. A jeśli trzeba, to umiemy się postawić, potrafimy walczyć o interesy narodowe Polski, i to dużo bardziej skutecznie niż PiS. Ale robimy to na zamkniętych posiedzeniach. Na moim odcinku, Rady Ministrów Finansów Unii Europejskiej, mało kto jest tak twardy jak ja. Ale trzeba wiedzieć, o jakie rzeczy należy walczyć bezwzględnie, a w jakich działać kooperatywnie, i to bardzo.