Poseł Palikota - Roman Kotliński składał korupcyjną propozycję?

Jaki pan, taki kram. Jaki trefniś z Biłgoraja, tacy i jego posłowie. Poseł Roman Kotliński w zamian za publiczne odwołanie oświadczenia oferował informatorowi "Rzeczpospolitej" pracę!

Publikacja: 23.11.2011 08:56

Poseł Palikota - Roman Kotliński składał korupcyjną propozycję?

Foto: W Sieci Opinii


Czego się nie robi, by zamknąć usta niewygodnemu świadkowi. Poseł Kotliński po publikacji „Rz”, w której ujawniono, że Grzegorz Piotrowski, morderca ks. Jerzego Popiełuszki, pracował w kierowanym przez niego tygodniku "Fakty i Mity", próbował nakłonić Ryszarda Zająca (swojego byłego zastępcę) do milczenia, oferując mu pracę. Oto wymiana e-maili między Kotlińskim a Zającem:


Kotliński:

Mam dla Ciebie ostatnią propozycję. Otóż ten Gmyz z "Rzepy", który poluje na nas, podobno płaci byłym pracownikom "FiM" wyrzuconym z pracy przeze mnie po parę tysięcy za szkalowanie mojej osoby, za mówienie nieprawdy i za dalsze informacje, głównie fałszywe. Wiem, że Twoja informacja, którą mu sprzedałeś, też jest fałszywa – Piotrowski nie mógł pracować w "FiM" za Twoich czasów, bo siedział wtedy w pierdlu. Jeśli więc i Tobie zapłaciła ta hiena za poświadczenie nieprawdy, to powiedz o tym otwarcie, publicznie, choćby na konferencji prasowej. Nic Ci nie będzie. A jeśli się w ten sposób zrehabilitujesz, a tym samym uwiarygodnisz – zaproponuję Ci stałą współpracę w zakresie pisania ustaw, interpelacji. A być może – jeśli będziesz chciał, a wiem, że to Twoje życie i prawdziwe powołanie – także w pracy dziennikarskiej, forma współpracy do ustalenia. Co Ty na to?


Zając odpisał:

Nic mu też nie "sprzedałem". Co do Piotrowskiego – obaj wiemy, jak było, poznałem go przecież w Twoim gabinecie, radziłeś się mnie parokrotnie, czy powinieneś go zatrudnić w tygodniku. Odradzałem Ci, żeby gazecie nie przypięto po wsze czasy nieładnej "łatki", nie posłuchałeś mojej rady i sam widzisz, że Ci źle nie radziłem".

Kotliński nie zrezygnował z przekonywania Zająca:

Może Gmyz był u Ciebie lub dzwonił do Ciebie wcześniej i proponował Ci pieniądze – jak innym – za informacje (choćby fałszywe), które mają mnie pogrążyć? Jeśli tak, to możemy rozmawiać o nagłośnieniu tego, by jego metody wyszły na jaw, a prawda zatryumfowała– napisał.

Zając:

Cezary Gmyz nie był u mnie i nie proponował mi pieniędzy, wymieniliśmy tylko e-maile. Szczerze odradzałem Ci tego Piotrowskiego, choć nie przypuszczałem, że medialna "zadyma" będzie dopiero teraz, sądziłem, że znacznie wcześniej. Już nie kojarzę, kto ją rozpoczął, ale niepotrzebnie – w mojej ocenie – zaatakowałeś Monikę Olejnik.


Kotliński:

Palikot będzie mnie bronił jak niepodległości. Zastanów się jeszcze w kwestii tego Gmyza... Może przyjedziesz i pogadamy?

Czy Kotliński "utopi" Palikota? A może szef partii dumny jest ze swojego nowego partnera politycznego? Czas pokaże.

 

Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne