Józef Oleksy: Nie za szybko z tym Palikotem

Polityk, który sam siebie nazywa „wartością dodaną lewicy”, komentuje ewentualne zjednoczenie SLD i Ruchu Palikota. „Na dziś nie wystarczy marihuana, świeckie państwo, problem krzyża i prawa mniejszości seksualnych. Obraz Ruchu Palikota wymaga dopełnienia” – twierdzi Józef Oleksy

Publikacja: 24.02.2012 15:01

Józef Oleksy: Nie za szybko z tym Palikotem

Foto: W Sieci Opinii

Co sądzi o pomyśle budowania wspólnej platformy lewicowej przez oba ugrupowania?

Medialnie przyjęto, że to już jest pomysł skonkretyzowany. A czegoś takiego nie ma. Odbyło się pierwsze spotkanie w ramach inicjatywy Aleksandra Kwaśniewskiego dotyczące przyszłości Polski i Europy. Chodzi o to, by pracować nad pewną bliskością SLD i Ruchu Palikota, zwłaszcza, że Ruch dawał sygnały, iż chce się uważać za ugrupowanie centrolewicowe.

Te spekulacje dotyczące współpracy pojawiają się z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że obiektywnie istnieje potrzeba, żeby budować w Polsce silną formację centrolewicową, która odebrałaby coraz gorzej rządzącej prawicy władzę. Po drugie, Sojusz Lewicy Demokratycznej zaczyna odzyskiwać kondycję i poprawia swój wizerunek, wraca na pozycję silnej propaństwowej, proeuropejskiej lewicy. Stąd oczekiwanie społeczne, co do rozwoju centrolewicy.

Polityk dodaje:

Eksperyment, jakim była Lewica i Demokraci nie dał efektu. W SLD jest duże rozczarowanie, jeśli chodzi o ten projekt. Aleksander Kwaśniewski bez specjalnego komentarza poszedł jakby tą samą drogą. Siłą rzeczy nie wywołało to entuzjazmu. Ponadto Aleksander Kwaśniewski postawił akcenty w ten sposób, że zrozumiano to jako preferencję dla Ruchu Palikota. Wielu uznało to za o tyle nieuprawnione, że Janusz Palikot nie stał się jeszcze przejrzystą centrolewicą.

Zdaniem Oleksego, inicjatywy rozszerzania frontu lewicy społecznej w Polsce są potrzebne, ale nie należy sztucznie ich przyspieszać:

Taka współpraca musi się układać powoli. Zmieniają się stosunki społeczne, zmieniają się relacje w gospodarce, globalizacja pędzi do przodu i dlatego lewica społeczna musi dość roztropnie i odpowiedzialnie podchodzić do tego, jak chciałaby się organizować, żeby znaleźć odpowiedzi na pytania o przyszłość.

(...) Jestem w stanie sobie wyobrazić dwie partie: SLD i Ruch Palikota, które są silnymi podmiotami na scenie publicznej i jednocześnie działają oddzielnie, pozostając w dużej bliskości w wielu sprawach. Problem pojawia się wtedy, kiedy trzeba brać władzę. Ale wtedy dostępna jest forma koalicji.

Czy jest zdziwiony przejęciem inicjatywy przez Aleksandra Kwaśniewskiego?

Aleksander Kwaśniewski zawsze był otwarty na takie inicjatywy poszerzania frontu lewicy. Natomiast wyborczy sukces Palikota zrobił na nim zbyt piorunujące wrażenie. W opinii niektórych przesadne. Palikot musi się przecież zdefiniować do końca. W kampanii wyborczej lepiej niż SLD podnosił wartości z obszaru obyczajowości publicznej. Dzięki temu zdobył popularność. Ale to nie znaczy, że program Palikota jest już jasny i przejrzysty dla wszystkich. Lider oraz jego ugrupowanie musi zająć stanowisko w kwestii przemian społeczeństwa, w kwestii społecznego wymiaru kapitalizmu, w kwestii bezrobocia i poparcia dla przedsiębiorczości. Wreszcie w kwestii przyszłości integracji europejskiej i redefinicji wartości konstytucyjnych. Na dziś nie wystarczy marihuana, świeckie państwo, problem krzyża i prawa mniejszości seksualnych. Obraz Ruchu Palikota wymaga dopełnienia, tym bardziej, że w tym ugrupowaniu jest dużo ludzi, o których nic nie wiemy.

Oleksy dodaje, że – jego zdaniem – sceptycyzm szefa SLD, Leszka Millera, nie jest nieuzasadniony:

Podnoszę te same argumenty, ale nie w atmosferze nieufności, ale dla dobra sprawy. Jeśli partnerzy zdecydują się na bliższą współpracę, muszą o sobie dużo więcej wiedzieć. Sojusz ma inne alternatywy niż współpraca z Palikotem. To jest właśnie droga odbudowy własnego wizerunku i pozycji. A okoliczności sprzyjają SLD.

Wygląda na to, że do ewentualnego "związku" SLD z Palikotem Oleksy podchodzi jak doświadczona swatka. Widzi, że jeden na drugim "zrobił piorunujące wrażenie", ale pilnuje by "niczego nie przyspieszać", bo najlepiej by było gdyby "sprawy rozwijały się powoli". Aż żal, że inne związki dwupartyjne nie mają tak wrażliwego doradcy.

Co sądzi o pomyśle budowania wspólnej platformy lewicowej przez oba ugrupowania?

Medialnie przyjęto, że to już jest pomysł skonkretyzowany. A czegoś takiego nie ma. Odbyło się pierwsze spotkanie w ramach inicjatywy Aleksandra Kwaśniewskiego dotyczące przyszłości Polski i Europy. Chodzi o to, by pracować nad pewną bliskością SLD i Ruchu Palikota, zwłaszcza, że Ruch dawał sygnały, iż chce się uważać za ugrupowanie centrolewicowe.

Pozostało 88% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości