Reklama
Rozwiń

Ryszard Legutko: Biurokratyzacja dusi wolny rynek w Europie

O naszej przyszłości w Unii Europejskiej i o europejskości w wywiadzie dla portalu fronda.pl mówi profesor Ryszard Legutko

Publikacja: 10.07.2012 14:43

Ryszard Legutko: Biurokratyzacja dusi wolny rynek w Europie

Foto: W Sieci Opinii

Niestety ciągle pokutuje u nas myślenie, że jesteśmy „brzydką panną na wydaniu”. A przecież, żeby móc prowadzić w miarę samodzielną politykę, należy mieć nie tylko kompetencje, siłę, ale także wizję. Nie widzę tego w PO i dlatego uważam to ugrupowanie za grupę oportunistów.

Jeszcze bardziej martwi mnie, że jedną z przyczyn sukcesu tej partii jest to, że ona odzwierciedla sposób myślenia dużej części Polaków, ciągle zbyt dużej. Wielu rodaków dało się przekonać, że polityka powinna być „fajna” i nie chcą widzieć, że w rzeczywistości jest ona pełna napięć i sporów.

Legutko mówi także o chęci stworzenia nowego obywatela:

Unia cały czas pragnie stworzyć nowego człowieka, nowego obywatela, który będzie przede wszystkim Europejczykiem. Widać jednak gołym okiem, że słabo to Brukseli wychodzi. Europejskość europejskością, ale tożsamości etniczne czy narodowe są nadal bardzo mocne. Ich zakopywanie może jednak powodować powstawanie różnych dziwnych reakcji.

I analizuje, jak najprawdopodobniej rozwinie się sytuacja w Europie:

Na naszym kontynencie mamy do czynienia z „modelem europejskim” – rozbudowanym państwem socjalnym, obecnie przeniesionym na poziom UE. Mamy do czynienia z coraz większą obecnością biurokracji, drobiazgowej legislacji, która dusi wolny rynek. Nie ma w tej chwili w tej chwili na Starym Kontynencie poważnych sił politycznych, które mogłyby podważyć ten system. Na razie jest on społecznie akceptowany, dlatego ciężko mi sobie wyobrazić możliwość powrotu do kapitalizmu modelowego, wolnorynkowego.

Biurokratyzacja życia będzie dalej postępować, a państwo będzie w coraz większym stopniu ingerować nie tylko w sprawy gospodarcze, ale także w społeczne, obyczajowe i nasze prywatne życie.

Niestety ciągle pokutuje u nas myślenie, że jesteśmy „brzydką panną na wydaniu”. A przecież, żeby móc prowadzić w miarę samodzielną politykę, należy mieć nie tylko kompetencje, siłę, ale także wizję. Nie widzę tego w PO i dlatego uważam to ugrupowanie za grupę oportunistów.

Jeszcze bardziej martwi mnie, że jedną z przyczyn sukcesu tej partii jest to, że ona odzwierciedla sposób myślenia dużej części Polaków, ciągle zbyt dużej. Wielu rodaków dało się przekonać, że polityka powinna być „fajna” i nie chcą widzieć, że w rzeczywistości jest ona pełna napięć i sporów.

Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia