Wczoraj Jarosław Kaczyński po publikacji materiału w "Rz" powiedział między innymi:
Nie sposób ułożyć sobie życie w jednym państwie z ludźmi formułującymi tego typu wnioski.
Rychard komentował słowa prezesa PiS:
Nie myślę, by była to sytuacja radykalnie nowa. Ona pokazuje, że to, co wydawało nam się zakopane, zwłaszcza przez głównego animatora tej problematyki - PiS, jest odłożone i zastąpione innymi komunikatami, potrzebuje bardzo niewiele, by wrócić i pokazać, jak ogromny jest poziom emocji i agresji wokół katastrofy smoleńskiej. To był sygnał - nie mówię, że świadomy - by pokazać, gdzie kto stoi. Uruchomił agresję obu obozów politycznych.
Według profesora żadne ustalenia śledzczych nic nie zmienią w sprawie katastrofy smoleńskiej: