Poziom debaty publicznej musiał najwyraźniej sięgnąć rekordowego niżu. Niechybnym dowodem na to jest nowy felieton Tomasza Lisa w którym:
1) Sam Lis, autor takich wyrażeń jak "żule z prawicowego lumpeksu", narzeka na "schamienie polityki"
2) Leszek Miller przedstawiony jest jako "arbiter elegancji"
3) Jest tak przedstawiony dlatego, że powiedział, że Donald Tusk osiągnął sukces
W naszej coraz bardziej schamiałej polityce na arbitra elegancji wyrasta Leszek Miller. Dowód? Jego dzisiejsza odpowiedź na pytanie, czy nie zazdrości Donaldowi Tuskowi.