Osoba dobrze znająca Kraków nie mogła mieć wątpliwości, że to krakowskie Planty – w alei wyraźnie widoczny jest kamienny obrys jednej z wielu baszt, które kiedyś okalały Stare Miasto. Tak oto jedno z najpiękniejszych miejsc Krakowa weszło do międzynarodowego zbioru obrazów ?– obok alpejskich szczytów, tropikalnych dżungli, Pól Elizejskich, widoku Tamizy, Bramy Brandenburskiej i kilkunastu innych ikon pięknych widoków z całego świata.

Na czym polega urok Plant? Podobnie jak w przypadku innych miejsc wyjątkowych umysł nie musi się wysilać, by nadać otaczającej rzeczywistości jakiś sens albo głębsze znaczenie. Przeciwnie, to miejsce narzuca myśli czy wyobraźni tak wiele nastrojów, symboli czy znaczeń, że wystarczy im się poddać. Tak jak wysoko w górach, na brzegu morza czy w innych „okolicznościach przyrody", jak wewnątrz średniowiecznych katedr czy stojąc przed dziełami sztuki, odbieramy tyle wrażeń, że zamiast tworzyć nowe narracje, staramy się zrozumieć te miejsca. W przypadku dzikiej przyrody to wrażenie wielkiej harmonii rzeczywistości. ?W przypadku sztuki, architektury czy muzyki dochodzi do tego jeszcze zanurzenie w historii.

Na Plantach piękno zanurzone jest nie tylko w historii znanej z podręczników. To ciągłość pokoleń, również pokoleń ideowych.

To właśnie w takich miejscach można spotkać – jak niegdyś mawiano – to, co metafizyczne. I jeśli ktoś zapytałby mnie, na czym polega fenomen Krakowa, a szczególnie krakowskich Plant ?– to powiedziałbym, że właśnie na tym.