Pomnik smoleński jak wóz Drzymały

Czy projekt pomnika smoleńskiego już jest gotowy? A może PiS przechytrzy władze Warszawy, jak swego czasu Michał Drzymała Prusaków? Z prasy wynika, że będzie to kolejny temat politycznego sporu, a jak burza nadciąga też sprawa aborcji.

Aktualizacja: 21.03.2016 07:54 Publikacja: 21.03.2016 07:46

Wiktor Ferfecki

Wiktor Ferfecki

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

O tym, że pomnik smoleński może być ruchomy, pisze dzisiejsza „Gazeta Wyborcza”.

 

Przywołuje przykład pomnika Jana Pawła II, który w 2008 r. stanął przed katedrą wawelską. „Na jego poświęcenie przyjechali m.in. ówczesny prezydent Lech Kaczyński i przedstawiciele rządu. Był to pierwszy przypadek w historii Krakowa, by głowa państwa odsłaniała pomnik bez pozwoleń” – przypomina gazeta. Zauważa, że w świetle prawa pomnik nie jest pomnikiem dopóki nie jest trwale zespolony z gruntem.

 

Zdaniem „Wyborczej” zastosowanie takiego manewru doradzają prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu posłowie z Krakowa. Skąd pomysł na takie rozwiązanie? Czas goni, bo do szóstej rocznicy smoleńskiej zostały tylko trzy tygodnie.

Problemem do niedawna było też to, że na pomnik smoleński konsekwentnie nie godzą się władze Warszawy. Ale PiS znalazł sposób, na ominięcie sabotażu ekipy Hanny Gronkiewicz-Waltz. W końcówce lutego wojewoda mazowiecki z PiS Zdzisław Sipiera (PiS) powołał na wojewódzkiego konserwatora zabytków Barbarę Jezierską, przychylną partii rządzącej. To ona, a nie stołeczny konserwator może zdecydować o Krakowskim Przedmieściu. 

 

Więc może jednak pomnik będzie miał formę stałą, a nie ruchomą? O tej możliwości pisze dziś „Newsweek”

Zdaniem tygodnika, krakowski profesor Jan Tutaj zaprojektował już pomnik, który stanie przed pałacem. Profesor zaprzecza i oczywiście nie pokazuje też projektu. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że pomnik może nie mieć formy figuralnej, bo profesor jest znanym abstrakcjonistą.

 

Jak skończy się ta abstrakcja? Póki co pewne jest to, że przed rocznicą na pałacu zawiśnie pamiątkowa tablica. „Gazeta Wyborcza” przytacza nawet jej treść. Ma zaczynać się od słów „W tym budynku pracował i mieszkał w latach 2005-2010 Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Profesor Lech Kaczyński”. Kancelaria Prezydenta ma zgryz, bo wisi już tam upamiętnienie Fryderyka Chopina. Ale zawsze kompozytora można przenieść za winkiel.

 

Wojna o pomnik smoleński z pewnością doleje oliwy do ognia sporu politycznego, jednak na pewno nie zagrozi on koalicyjnej większości. Co innego sprawa aborcji. Temu tematowi obszerne artykuły poświęcają dziś „Rzeczpospolita” i „Gazeta Wyborcza”, a „Dziennik Gazeta Prawna” umieściła go nawet na froncie.

 

„Rzeczpospolita” zauważa, że posłowie PiS będą musieli zająć się tym niewygodnym tematem, bo ruszyła zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem całkowitego zakazu przerywania ciąży.

 

A o tym, na ile ten temat jest niewygodny dla PiS, świadczy niedawne spotkanie, jakie Jarosław Kaczyński miał odbyć z abp. Stanisławem Gądeckim. –Tłumaczył przewodniczącemu episkopatu, że debata na temat aborcji będzie w tej chwili bardzo niebezpieczna i może skończyć się nawet upadkiem rządu Beaty Szydło – mówi „Rzeczpospolitej” jeden z posłów.

 

Również „Dziennik Gazeta Prawna” uważa, że ten temat jest niewygodny dla PiS. „Niektórzy politycy PiS obawiają się wręcz, że zaostrzenie prawa aborcyjnego zostałoby źle przyjęte przez część wyborców. Szczególnie przez grupę o bardziej liberalnych poglądach, dla których obecny kompromis w kwestii aborcji jest złotym środkiem” – pisze gazeta.

 

Temat zakazu przerywania ciąży oczywiście został wywołany sprawą dziecka, które przeżyła aborcję w warszawskim szpitalu przy ul. Madalińskiego. Dokładnie opisuje ją dzisiejsza „Gazeta Wyborcza”. Jej zdaniem płód nie miał tylko zespołu Downa, ale też m.in. ciężką wadę serca. Chłopczyk żył 22 minuty.

 

W oderwaniu od spraw krajowych warto spojrzeć na zagraniczne strony dzisiejszych gazet. Zdominowała je wizyta Baracka Obamy na Kubie. Zdaniem „Rzeczpospolitej”, Obama prowadzi strategię „nawiązania kontaktów z wrogimi, dyktatorskimi reżimami w nadziei, że doprowadzi to stopniowo do ich rozmycia”.

Zdaniem „Gazety Wyborczej”, „Obama po ponad 50 latach kończy izolację Kuby”.

 

Pomnik smoleński, zakaz aborcji i wizyta Obamy na Kubie byłyby zapewne świetnymi tematami dla TVP. Jednak prezes Jacek Kurski co innego ma teraz na głowie. „Fakt” i „Super Express” obszernie informują dziś o jego przeprowadzce. „Kupił apartament z widokiem na morze” – pisze „Fakt”. Nowe mieszkanie Kurskiego leży w Gdańsku.

 

„Prezes, a jaki pracowity” – informuje „Super Express” zamieszczając fotoreportaż o Kurskim, który do przeprowadzki zabrał się w nietypowej stylizacji – spodniach od pidżamy i skórzanych klapkach, jakie w szpitalach noszą salowe.

 

Jacek Kurski ewidentnie poczuł wiosnę i miejmy nadzieję, że wpłynie ona też na obniżenie temperatury sporu polskich polityków.

Publicystyka
Stanisław Obirek: Podkarpacie jest dla Rafała Trzaskowskiego do wzięcia
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Marsze przedwyborcze. Czy kiedyś te mury runą, runą, runą?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Dziwne zachowanie Nawrockiego podczas debaty, Trzaskowski wrócił do formy
Publicystyka
Jerzy Haszczyński: W książce „Rafał” Trzaskowski stawia zaskakujące tezy w kwestiach międzynarodowych
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Mentzen nie poprze Nawrockiego