Reklama

Tomasz Krzyżak: Watykański poligon eksperymentalny

W ciągu niespełna roku Rzym ukarał za zaniedbania aż pięciu polskich biskupów. Hierarchowie, na własne życzenie, stali się królikami doświadczalnymi. Testy trwają.

Aktualizacja: 01.06.2021 06:11 Publikacja: 30.05.2021 19:24

Watykan zakazał bp. Rakoczemu uczestnictwa w celebracjach i spotkaniach publicznych. Hierarcha otrzy

Watykan zakazał bp. Rakoczemu uczestnictwa w celebracjach i spotkaniach publicznych. Hierarcha otrzymał też nakaz życia w duchu „pokuty i modlitwy”.

Foto: PAP/Marek Zimny

W poniedziałek, 4 października, kilka dni przed inauguracją dwuletnich przygotowań do Synodu Biskupów, który podejmie m.in. problematykę władzy i zarządzania Kościołem, polscy hierarchowie rozpoczną w Rzymie wizytę „ad limina". Jakkolwiek byśmy podeszli do tej wizyty – tryb normalny, tryb pilny – to faktem jest (z czym liczy się m.in. ks. Leszek Gęsiak, rzecznik KEP), że jednym z poważniejszych zagadnień, które zostaną podjęte, będzie wykorzystywanie seksualne małoletnich przez niektórych księży. A co za tym idzie, także odpowiedzialność ich przełożonych.

W miniony piątek podano, że za zaniedbania ukarany został piąty w ciągu niespełna roku hierarcha bp Tadeusz Rakoczy. Senior diecezji bielsko-żywieckiej ma zakaz działalności publicznej, nie wolno mu brać udziału w posiedzeniach KEP, ma resztę życia spędzić na pokucie, ma też dokonać wpłaty na Fundację św. Józefa.

Sankcje surowsze aniżeli w odniesieniu do bp. Edwarda Janiaka i abp. Sławoja Leszka Głódzia. W ich przypadku zakazy udziału w celebracjach publicznych dotyczą tylko ich dawnych diecezji (kaliska, gdańska), w których nie mogą przebywać. Nie zabroniono im udziału w spotkaniach KEP, nie mają nakazu życia w odosobnieniu. Ale sankcje te są łagodniejsze niż te, którymi obłożono kard. Henryka Gulbinowicza, którego pozbawiono m.in. insygniów biskupich i zakazano pochówku w katedrze.

Kościół w Polsce stał się dla Watykanu swoistym poligonem doświadczalnym, na którym badane są także reakcje opinii publicznej. Warto przypomnieć sobie, jak emocjonalna dyskusja towarzyszyła sankcjom, którymi obłożono kard. Gulbinowicza. Większość komentatorów dziwiła się surowości kar. Po decyzjach w sprawach bp. Janiaka i abp. Głódzia wskazywano zaś, że są one zbyt łagodne. W przypadku bp. Rakoczego wybrano rozwiązanie pośrednie. Nie odebrano mu tak jak kard. Gulbinowiczowi prawa do pochówku w katedrze (dla pierwszego biskupa diecezji bielsko-żywieckiej byłaby to bardzo dotkliwa kara), ale zakazano działalności publicznej.

W tej sprawie mamy do czynienia z jeszcze jedną nowością. Rozstrzygnięcia nie ogłosiła nuncjatura, lecz biuro prasowe archidiecezji krakowskiej. Być może wynika to z faktu, że nuncjusz nie chce już być zwiastunem złych wieści i poinformowanie zlecił metropolicie, który postępowanie na poziomie krajowym prowadził. To mogłoby tłumaczyć, dlaczego abp. Marek Jędraszewski nie ogłasza rozstrzygnięcia w sprawie swojego biskupa pomocniczego Jana Szkodonia, o którym – jak donoszą źródła „Rzeczpospolitej” – wie oficjalnie co najmniej od miesiąca. Sam zainteresowany miał je przyjąć. Uwolniło go ono wprawdzie od oskarżenia, lecz w związku z zachowaniami nieprzystającymi biskupowi nakazano mu trzymiesięczny pobyt w odosobnieniu. Czyżby trwała przepychanka między Krakowem a Pelplinem, prowadzącym dochodzenie?

Reklama
Reklama

Kościół uczy się rozstrzygania takich spraw. Sama adhortacja papieża Franciszka „Vos estis lux mundi", czyli podstawa postępowań, została wprowadzona ad experimentum na trzy lata. Szkoda tylko, że eksperyment w dużej mierze musi dotyczyć właśnie Kościoła w Polsce. I szybko się nie skończy. A mógłby, gdyby odpowiedzialni za zaniedbania dostrzegli swoje błędy i odeszli z urzędów sami. Nie odejdą jednak i jeszcze przez parę miesięcy będziemy świadkami tej tragifarsy.

W poniedziałek, 4 października, kilka dni przed inauguracją dwuletnich przygotowań do Synodu Biskupów, który podejmie m.in. problematykę władzy i zarządzania Kościołem, polscy hierarchowie rozpoczną w Rzymie wizytę „ad limina". Jakkolwiek byśmy podeszli do tej wizyty – tryb normalny, tryb pilny – to faktem jest (z czym liczy się m.in. ks. Leszek Gęsiak, rzecznik KEP), że jednym z poważniejszych zagadnień, które zostaną podjęte, będzie wykorzystywanie seksualne małoletnich przez niektórych księży. A co za tym idzie, także odpowiedzialność ich przełożonych.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Długi cień Władimira Putina nad Białym Domem
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Publicystyka
Marek A. Cichocki: W nowym świecie Polacy muszą nauczyć się bezwzględnego używania siły
Publicystyka
Estera Flieger: Co jeśli absolutyzujemy polaryzację?
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Władimir Putin przeprasza króla Kaukazu
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Publicystyka
Estera Flieger: Nie straszmy wojną, ale też nie lekceważmy sytuacji
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama