Oficer prasowy policji w Lwówku Śląskim powiedział w rozmowie z Polsat News, że ”na wysokości tamy kierowca uszkodził koło i próbował jeszcze jechać na samej feldze". - Laweta praktycznie się wywróciła - podkreślił.
Na miejsce, w którym zginęło najwięcej pszczół, pojechał Patryk Waloszczyk z Powiatowego Koła Pszczelarzy Ziemi Jeleniogórskiej. - Pszczoły były przewożone w niehumanitarny sposób, zostały zgniecione. Wszędzie były martwe pszczoły. Jeżeli z tych 1,5 mln pszczół uda się uratować 20 proc., to będzie dobrze – powiedział w rozmowie z Polsat News. Jak dodał, zwierzęta, które przeżyły, żądliły turystów przy zaporze w Pilchowicach.
Po zatrzymaniu mężczyzny okazało się, że ma on przy sobie amfetaminę. 24-latek odpowie za kradzież i posiadanie narkotyków.