Bójka z udziałem bramkarza Puszczy Niepołomice. W rundzie jesienniej nie zagra

W sobotę bramkarz Puszczy Niepołomice wziął udział w bójce w Nowym Wiśniczu w Małopolsce. Początkowo portal WP SportoweFakty informował, że piłkarz został pobity przez pseudokibiców. Powodem sprzeczki była dziewczyna.

Publikacja: 28.08.2023 12:54

Bramkarz Puszczy Niepołomice Kewin Komar

Bramkarz Puszczy Niepołomice Kewin Komar

Foto: PAP/Marian Zubrzycki

20-letni bramkarz w sobotę wystąpił w spotkaniu Puszczy Niepołomice z ŁKS-em Łódź. Po meczu pojechał do oddalonego o 50 kilometrów od Krakowa Wiśnicza Małego. Tam odbywał się festyn organizowany przez lokalną straż pożarną.

Portal WP SportoweFakty informował, że zawodnik na miejscu został pobity przez grupę pseudokibiców, jednak z ustaleń policji wynika, ze zdarzenie nie miało podłoża kibicowskiego.

RMF FM przekazuje, że do bójki doszło z powodu partnerki bramkarza. Na festynie bramkarz Puszczy spotkał byłego chłopaka swojej partnerki, a między mężczyznami doszło do bójki.

Policja zabezpieczyła monitoring z miejsca zdarzenia i przesłuchuje świadków.

Czytaj więcej

Stefan Szczepłek: Z Legią nie jest nudno

Przedstawiciele Puszczy Niepołomice wydali oświadczenie w którym poinformowali, że "klub podjął wszelkie niezbędne kroki prawne" w tej sprawie.

"Nasz zawodnik Kewin Komar złożył właściwym organom zawiadomienie, w związku z wydarzeniami, do których doszło w miniony weekend, a w ramach którego przedstawił rzeczywisty przebieg wydarzeń. Nasz zawodnik jest otoczony przez nasz klub opieką medyczną i prawną. Sprawą zajmuje się Policja i prawnicy Klubu. Klub nie będzie w żaden sposób odnosił się i komentował domniemanych wersji przebiegu wydarzeń przedstawianych przez poszczególne media" - przekazano.

Oświadczenie wydała również Wisła Kraków. Pierwszy komunikat pojawił się, gdy informowano, że w zdarzenie zamieszani byli pseudokibice.

"TS Wisła Kraków SA wyraża stanowczy sprzeciw wobec wszelkich aktów agresji, przemocy czy nienawiści, a także jakichkolwiek form naruszenia nietykalności osobistej" - czytamy.

Później komunikat opublikował prezes Wisły Kraków Jarosław Królewski. 

"Od samego rana cała społeczność kibiców TS Wisła Kraków SA jest równana z ziemią poprzez serię artykułów pojawiających się w prasie. Jako Prezes klubu, jego kibic i główny akcjonariusz WYRAŻAM absolutny sprzeciw wobec jakichkolwiek form przemocy w sporcie zarówno na boisku, ale również poza nim! Jest to jasne i klarowne. Nie ma na to miejsca w cywilizowanym świecie. Powinno być to piętnowane w zarodku" - napisał.

"Natomiast WYRAŻAM równie duży sprzeciw wobec dystrybuowania wszelkich niesprawdzonych informacji, pomawiania klubu, które uderzają w społeczność oddanych kibiców, partnerów i wszystkich, którzy od lat pracują nad odbudową zaufania do naszej społeczności. Klub nie pozostanie bierny wobec takich postaw. Nie ma naszej zgody na ekstrapolowanie niezweryfikowanych zachowań pojedynczych osób na tysiące fanów klubu piłkarskiego Wisły Kraków, w szczególności takich zachowań, które nie zostały odpowiednio wyjaśnione i nie są przez nas akceptowane" - dodał.

20-letni bramkarz w sobotę wystąpił w spotkaniu Puszczy Niepołomice z ŁKS-em Łódź. Po meczu pojechał do oddalonego o 50 kilometrów od Krakowa Wiśnicza Małego. Tam odbywał się festyn organizowany przez lokalną straż pożarną.

Portal WP SportoweFakty informował, że zawodnik na miejscu został pobity przez grupę pseudokibiców, jednak z ustaleń policji wynika, ze zdarzenie nie miało podłoża kibicowskiego.

Pozostało 87% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Zagadka śmierci Jacka Jaworka. Czy na pewno zabił się sam?
Przestępczość
Czy poszukiwany Jacek Jaworek nie żyje? Jest oficjalny komunikat prokuratury
Przestępczość
Fundusz Sprawiedliwości. Urzędniczki z ministerstwa w areszcie "pod specjalnym nadzorem"
Przestępczość
Rośnie liczba podejrzanych w aferze zbożowej. Co ustalili śledczy?
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Przestępczość
Śmierć Jacka Jaworka. Trzy lata czekał, żeby się zabić?