Reklama

Janusz Waluś wychodzi zza krat

Najsłynniejszy polski zabójca polityczny ma zostać zwolniony w ciągu dziesięciu dni – orzekł Trybunał Konstytucyjny w RPA.

Publikacja: 21.11.2022 15:48

Janusz Waluś

Janusz Waluś

Foto: Flickr

Wyrok, który wcześniej południowoafrykańskie media nazywały „ostatnią szansą na wolność dla Janusza Walusia”, zapadł w poniedziałek, w kilka miesięcy po rozprawie, która miała miejsce w lutym. Trybunał Konstytucyjny uznał, że decyzja ministra sprawiedliwości Ronalda Ramoli o nieudzielaniu Walusiowi zwolnienia warunkowego w 2020 roku była irracjonalna. Waluś ma wyjść zza krat w ciągu dziesięciu dni.

Oznaczałoby to zakończenie długich starań Walusia o zwolnienie warunkowe, które rozpoczęły się w 2016 roku. Wówczas sąd zdecydował o jego zwolnieniu warunkowym, jednak apelację złożył ówczesny minister sprawiedliwości RPA Michael Masutha – w jej efekcie Waluś został za kratkami. Decyzja o zwolnieniu za sprawą postanowień sądu jeszcze kilkakrotnie wracała do Masuthy, który za każdym razem ordynował tak samo. Obrona Polaka liczyła, że podejście zmieni się po odejściu Masuthy w 2019 roku. Jednak jego następca Ronald Lamola, wykonując jeden z kolejnych wyroków, zdecydował o pozostawieniu Polaka za kratkami.

Czytaj więcej

Coraz głośniej za granicą o Januszu Walusiu

To, że tym razem sąd może zdecydować o wypuszczeniu zza krat, Waluś sugerował przed kilkoma dniami w rozmowie z Michałem Zichlarzem, autorem książki na jego temat. – Prawnie to wygląda wszystko dobrze na moją korzyść, ale jaka będzie decyzja trudno przewidzieć. Co myślę? Nic nie myślę – mówił krótko Waluś w rozmowie, którą Zichlarz zrelacjonował na swoim blogu AfrykaGola.pl, poświęconemu głównie afrykańskiej piłce nożnej.

Zichlarz podkreślał, że Waluś, który od blisko 30 lat przebywa w więzieniu w Pretorii, jest prawdopodobnie najdłużej odbywającym karę Polakiem poza granicami RP. Zdaniem Zichlarza Waluś jest też prawdopodobnie najdłużej siedzącym w RPA skazanym, który trafił do więzienia za zbrodnie w okresie Apartheidu.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Janusz Waluś jest w Polsce sławny

Skazanie Walusia jest następstwem wydarzeń z 10 kwietnia 1993 roku. Waluś, imigrant zarobkowy od 1981 roku mieszkający w RPA, zastrzelił wówczas czarnoskórego komunistę Chrisa Haniego, jedną z ikon opozycji. Liczył, że dzięki temu zatrzyma demontaż apartheidu. Wraz ze zleceniodawcą mordu, białym politykiem Clive'em Derby-Lewisem, został skazany na karę śmierci, którą potem zmieniono na dożywocie.

Przeciągające niepowodzenia Walusia o zwolnienie warunkowe sprawiły, że stał się jedną z ikon skrajnej prawicy i niektórych środowisk kibicowskich, m.in. z Rakowa Częstochowa i Legii Warszawa. Dla nich zamachowiec polityczny jest ostatnim żołnierzem wyklętym. Pojawiające się podobizny mordercy na meczach zauważyły w 2020 roku zagraniczne media, w tym mocno opiniotwórczy portal BBC News. „Na stadionach piłkarskich w Polsce często można spotkać ogromne transparenty z portretem Janusza Walusia. Nawołują do uwolnienia mężczyzny, odbywającego w RPA karę dożywocia za zabójstwo w 1993 roku czołowego przywódcy walki z apartheidem Chrisa Haniego” – pisał portal BBC News.

Waluś od wielu lat deklarował chęć powrotu do Ojczyzny, czemu miało służyć m.in. zrzeknięcie się południowoafrykańskiego obywatelstwa i pozostawienie tylko polskiego. Czy będzie mógł to zrobić po zwolnieniu? Nie jest to jeszcze pewne.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Przestępczość
Wątpliwa wersja Mychajła Ch. Wyjaśniamy tajemnicę 46 rosyjskich paszportów
Przestępczość
Atak na S8. Zamaskowani napastnicy wtargnęli do autokaru z kibicami z Hiszpanii
Przestępczość
Atak na gazociąg Nord Stream. Fałszywe paszporty nurków z Andromedy
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Przestępczość
Służby rozbiły gang legalizujący pobyt w Unii
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama