Reklama

Mężczyzna wziął zakładników w centrum Moskwy. Apelował do Putina

W centrum rosyjskiej stolicy napastnik zaatakował bank i wziął zakładników. Zwracał się do prezydenta Władimira Putina.

Publikacja: 24.08.2016 21:05

Prawdopodobny napastnik Aram Petrosian

Prawdopodobny napastnik Aram Petrosian

Foto: youtube

Rosyjskie media informują, że około godziny 17:30 czasu moskiewskiego (ok. 16:30 polskiego) mężczyzna wszedł do oddziału Citibanku w Moskwie i oświadczył, że ma ładunek wybuchowy.

Rosyjska agencja Ria Nowosti podała, że napastnik wziął czterech zakładników i zagroził wysadzeniem budynku. Rejon, w którym mieści się oddział banku, został otoczony przez służby. Na miejsce zdarzenia przyjechał szef rosyjskiego MSW Władimir Kołokolcew wraz z oddziałem antyterrorystycznym.

Agencja dodała, że napastnik po kilku godzinach uwolnił trzech zakładników, w tym kobietę w ciąży. Według doniesień medialnych w banku pozostawał jeszcze jeden zakładnik. Agencja informowała, powołując się na źródło w MSW, że ściągnięte na miejsce snajperzy byli postawieni w stan gotowości bojowej.

 

Rosyjska media donoszą, że napastnikiem był Aram Petrosian, przedsiębiorca z jednej z podmoskiewskich miejscowości, który niedawno zbankrutował.

Reklama
Reklama

- Domagam się prawnego uznania bankructwa za chorobę. Domagam się także utworzenia instytucji, swoistego szpitala dla bankrutów. Dla narkomanów, alkoholików i terrorystów są szpitale, mają oni rehabilitację, czemu nie zrobić bankrutom?- apelował do Putina Petrosian w opublikowanym przed napadem na bank wideo. - Czy Wam wasi doradcy nie donoszą o tym, czym zajmują się komornicy, urzędnicy, policjanci i kryminaliści? - pytał rosyjskiego prezydenta.

Tuż przed wkroczeniem do banku opublikował on w sieci nagranie, w którym zwrócił się do Putina z prośbą o uregulowania prawne i wsparcie dla bankrutujących przedsiębiorców.

Tymczasem rosyjska telewizja państwowa Rossija 1 podała, że napastnik postawił warunki „o charakterze finansowym".

Według tych doniesień oddział antyterrorystyczny, który otoczył budynek banku, szykował się do operacji.

Okazało się, że nie akcja służb nie była konieczna. Mężczyzna uwolnił ostatniego zakładnika i oddał się w ręce policji. Napastnik nie miał przy sobie prawdziwej bomby - poinformowała policja. Na miejscu znaleziono atrapę materiałów wybuchowych.

Przestępczość
Nowe tropy ws. zamachu na plaży Bondi: Filipiny i Państwo Islamskie
Przestępczość
Nowe fakty o ataku na plaży Bondi. Napastnikami byli ojciec i syn
Przestępczość
Strzelanina na plaży Bondi w Sydney. Wzrosła liczba ofiar śmiertelnych po ataku na świętujących Chanukę
Przestępczość
Strzelanina na uniwersytecie w USA. Są ofiary
Przestępczość
Rosyjski naukowiec zatrzymany w Polsce. Powodem działania na Krymie
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama