Do obławy za poszukiwanym mężczyzną zaangażowano setki policjantów, śmigłowce, drony oraz psy tropiące. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało ostrzeżenie dla przebywających na terenie trzech województw: śląskiego, łódzkiego oraz świętokrzyskiego.
Zawiadomienie o awanturze domowej policja otrzymała o godz. 1 w sobotę 10 lipca. Na miejscu policjanci znaleźli trzy ciała z ranami postrzałowymi: 44-letniego małżeństwa oraz ich 17-letniego syna.
- Podczas oględzin na miejscu zdarzenia prokurator stwierdził rany postrzałowe na ciałach trzech osób. Strzały z broni prawdopodobnie są przyczyną ich śmierci - mówił prokurator Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Wiadomo, że w czasie zbrodni w domu również 13-letni syn zamordowanej pary. Przeżył tylko dlatego, że zdążył schować się za kanapą, a później uciekł z domu i schronił się u rodziny.
Śledczy nie mają na razie bliższych informacji na temat potencjalnego motywu zbrodni. Podejrzany o tę zbrodnię 52-letni Jacek Jaworek wrócił z Niemiec i mieszkał z bratem oraz jego rodziną.