Namawiali do inwestowania, obiecując wielkie zyski. W rzeczywistości pieniądze klientów były transferowane do egzotycznych krajów, gdzie znikały. Grupa osób pracujących na wyższych stanowiskach okradła – jak twierdzą śledczy – ponad stu klientów na ponad 8,5 mln zł. Wpadło 19 osób, w tym kierujący procederem – dowiedziała się „Rzeczpospolita".
Po raz pierwszy śledczy rozpracowali nadużycia dotyczące rynku forex.
– Kwoty, jakie poszkodowani klienci zainwestowali w produkty oferowane przez przedstawicieli platform inwestycyjnych, sięgały od 5 tys. zł do 1 mln zł – mówi Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Międzynarodową szajkę rozpracowała właśnie ta prokuratura i policjanci warszawskiego zarządu CBŚP. Siedem osób odgrywających kluczowe role w procederze jest w areszcie, wpadło też 12 naganiaczy z tzw. call center.
Zatrzymania trwały trzy dni (23–25 października). W biurach w Warszawie, gdzie ulokowali się domniemani naciągacze, policjanci znaleźli cytaty z książki „Wilk z Wall Street" o amerykańskim byłym maklerze – oszuście finansowym.