Reklama

Zabójstwa i podpalenia. Dywersja przestępców w Ciudad Juárez

Seria zabójstw i podpaleń wstrząsnęła miastem Ciudad Juárez w północnym Meksyku. Według władz, fala zbrodni miała odciągnąć służby biorące udział w akcji w stanowym więzieniu.

Aktualizacja: 08.11.2019 05:37 Publikacja: 07.11.2019 21:23

Zabójstwa i podpalenia. Dywersja przestępców w Ciudad Juárez

Foto: AFP

zew

850 funkcjonariuszy lokalnych, stanowych i federalnych służb bezpieczeństwa przygotowywało się do przeprowadzenia nalotu na więzienie stanowe Juárez w pobliżu granicy ze Stanami Zjednoczonymi, gdy w Ciudad Juárez doszło do serii ataków.

Według władz, przeprowadzone we wtorek i w środę ataki były zorganizowanymi przez kryminalistów aktami dywersji, mającymi odciągnąć siły policyjne od więzienia. W serii incydentów w mieście zamordowano dziesięć osób.

- Co najmniej osiem zabójstw było powiązanych z dywersją - powiedział prokurator stanu Chihuahua Jorge Nava, cytowany przez agencję AP.

Nava oświadczył, iż czterej mężczyźni aresztowani w związku ze sprawą zeznali, że zapłacono im narkotykami, by siali chaos w mieście. Sprawcy spalili dziesięć autobusów i pięć samochodów. W jednym z autobusów podróżowali pracownicy fabryki, część z nich odniosła obrażenia, gdy uciekała z płonącego pojazdu.

Zdaniem prokuratora, przestępcy stworzyli "makiaweliczny plan, by powstrzymać władze przez przeprowadzeniem operacji" w więzieniu.

Reklama
Reklama

Foto: AFP

Burmistrz Ciudad Juárez Armando Cabada Alvídrez powiedział, że osadzeni w więzieniu prawdopodobnie mieli informacje o planowanej akcji służb, ponieważ w Juárez wylądowały dwa samoloty z funkcjonariuszami policji federalnej.

Jak pisze AP, więzienie stanowe w Juárez jest przepełnione, przebywa w nim ponad 3 tys. więźniów. Z raportu Meksykańskiej Komisji Praw Człowieka wynika, że w placówce jest zbyt mało strażników, a sytuację pogarszają złe warunki sanitarne oraz kryminalne działania osadzonych.

W czwartek na terenie więzienia przebywali funkcjonariusze sił bezpieczeństwa. Brak doniesień, co udało im się osiągnąć.

Ataki na ulicach Juárez to kolejny w ostatnim czasie przykład przemocy wstrząsającej Meksykiem. W poniedziałek w zasadzce zorganizowanej prawdopodobnie przez kartel narkotykowy w stanie Sonora na północy kraju zginęło sześcioro dzieci i trzy kobiety z amerykańskiej mormońskiej społeczności.

W połowie października po zatrzymaniu Ovidio Guzmána Lópeza, syna "króla narkotyków" Joaquina "El Chapo" Guzmana, członkowie kartelu przeprowadzili w Culiacan serię ataków, by wymusić na władzach zwolnienie aresztowanego. Zginęło 13 osób, a władze uległy, by, jak tłumaczyły, nie zwiększać rozlewu krwi.

Reklama
Reklama

Prezydent Meksyku Andrés Manuel López Obrador odrzuca możliwość ponownego wypowiedzenia wojny kartelom. Jego strategia nie doprowadziła do zmniejszenia liczby ofiar przemocy w kraju.

Przestępczość
Nowe tropy ws. zamachu na plaży Bondi: Filipiny i Państwo Islamskie
Przestępczość
Nowe fakty o ataku na plaży Bondi. Napastnikami byli ojciec i syn
Przestępczość
Strzelanina na plaży Bondi w Sydney. Wzrosła liczba ofiar śmiertelnych po ataku na świętujących Chanukę
Przestępczość
Strzelanina na uniwersytecie w USA. Są ofiary
Przestępczość
Rosyjski naukowiec zatrzymany w Polsce. Powodem działania na Krymie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama